Wysłany: 14 Kwiecień 2009, 07:54 Akcja ateistyczna w Londynie i Barcelonie
Ateistyczne autobusy w Londynie i Barcelonie
Ruszyła kampania, o której pisałem już dwukrotnie (ostatnio tu) w tym blogu. Hasło "There's probably no god. Now stop worrying and enjoy your life" londyńczycy będą mogli od dziś oglądać na 200 autobusach, pojawi się ono także na ok. tysiącu plakatów w metrze. Dzięki hojności ofiarodawców kampania nabrała charakteru ogólnokrajowego: kolejnych 600 "ateistycznych autobusów" będzie jeździć po innych miastach Anglii, Walii i Szkocji. Więcej na ten temat w dzisiejszym "Guardianie" (Atheist bus campaign goes nationwide), a także na stronie BBC (Atheists launch bus ad campaign).
Z kolei dzisiejsza "Rzeczpospolita" donosi (Ofensywa ateistów), że "sto autobusów miejskich z tablicami reklamującymi hedonizm zacznie krążyć po ulicach stolicy Katalonii 12 stycznia". W artykule cytowana jest wypowiedź z "El Pais"; poszedłem za tropem i odnalazłem w tej gazecie artykuł "Dos buses de Barcelona llevarán 15 días publicidad a favor del ateísmo". Słabo znam hiszpański, ale zdołałem się zorientować, że hasło w Barcelonie jest kopią angielskiego: "Probablemente, Dios no existe. Deja de preocuparte y goza de la vida".
Szkoda, że tematem nie zainteresowała się "Gazeta Wyborcza" - nie znalazłem dziś w niej żadnego artykułu na temat kampanii londyńskiej i barcelońskiej (może coś przeoczyłem). Ktoś już na tym blogu zauważył, że w "Gazecie" jest miejsce (sporo miejsca) na Arkę Noego, ale poglądy ateistyczne goszczą na jej łamach rzadko. Czyżby redakcja nie chciała narazić się wierzącej większości czytelników?
Dopisek z 7 stycznia: Jak słusznie zwróciła uwagę fabulitas, "El Pais" pisze o dwóch autobusach mających jeździć po Barcelonie. To jednak dopiero początek kampanii w Hiszpanii. W zależności od hojności ofiarodawców i wyników negocjacji z radami miejskimi, ateistyczne autobusy mogą także pojawić się w Madrycie i Walencji. Patrz artykuł w dzisiejszym Guardianie.
Dopisek z 8 stycznia: Hurra, nareszcie. W dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł Macieja Kuźmicza "Boga raczej nie ma" (str. 14) o brytyjskiej kampanii. Redakcja wyróżniła zdanie mówiące o tym, że jest ona odpowiedzią ateistów na reklamy religijne. I dobrze, bo wiele osób zastanawia się głośno, po co ateiści wszczynają wojnę propagandową, i to w zlaicyzowanej Europie Zachodniej. Otóż nie wszczynają, tylko bronią ludzi przed jednostronną, nierzadko agresywną i odwołującą się do ludzkich lęków, propagandą chrześcijańską. Warto też przypomnieć - czynił to m.in. Dawkins w "Bogu urojonym" - że wojny - prawdziwe, krwawe, a nie tylko na słowa - toczono zawsze w imię religii, nigdy w imię "bezbożnictwa".
Źródło: http://piasecki.blox.pl
trochę było to dawno... ale chciałem to dać
Ja osobiście uważam, że to jest głupie... przecież nie powinno się narzucać komuś swoich przekonań...
Ja osobiście uważam, że to jest głupie... przecież nie powinno się narzucać komuś swoich przekonań...
Zgadzam się. Ja też wcześniej o tym czytałem, tyle że o takiej samej inicjatywie we Włoszech, gdzie po miastach też jeździł ateobus i ofensywnie wmawiał ludziom, że nie potrzebują Boga i wiary. Na ich agresją Włosi zareagowali taką samą agresją i szybko dali sobie spokój. Akurat Włosi są bardzo podobni do nas pod względem katolicyzmu i oprócz tego polska fundacja ostatnio zachęca do okultyzmu, więc nic tam po nich. Mam nadzieje, że w innych krajach też ich olali.
Poza tym ateiści i ci naukowcy, którzy stoją za tą ateistyczną propagandą niech zajmą się najpierw takimi rzeczami jak: aura, fotografia kirlianowska, opętania, channeling, EVP, UFO i innymi zjawiskami paranormalnymi, a nie udają że tego nie ma, bo ignorancja nikogo raczej nie przekona, a wręcz przeciwnie.
Ale jak już wspomniano -- to tylko odpowiedź na reklamy religijne, a nie narzucanie swoich poglądów. Zresztą -- nie sądzę, żeby taki autobus mógł faktycznie zmienić wierzącą osobę w ateistę. Nie, nie podoba mi się ta akcja, bo to taka trochę szczeniacka zaczepka, w sumie pewnie tylko po to, żeby wkurzyć tych wierzących. Ale z drugiej strony -- jeśli dzięki temu ludzie nabiorą trochę śmiałości w wypowiadaniu swojej opini na tematy religijne -- to czemu nie. Bo zauważcie, że w pewnych kręgach to nadal trochę tabu, człowiek może się zasłonić religią (i koniec dyskusji), tak samo do pewnego nietaktu należy krytykowanie wiary (chociaż już poglądy polityczne można krytykować jak najbardziej). A taka akcja może pomóc to przełamać.
Luka, każdy się zajmuje tym, czym chce, to tak jakby ktoś Ci się kazał zająć chrząszczami, albo ziołami leczniczymi, bo się mu ubzdurało, że do tego lepiej pasujesz.
Ale z drugiej strony -- jeśli dzięki temu ludzie nabiorą trochę śmiałości w wypowiadaniu swojej opini na tematy religijne -- to czemu nie
To niewątpliwie prawda, ludzie mogą się zastanowić nad swoją wiarą analizując przeciwne im treści. Sam się zastanawiam jaka byłaby reakcja w Polsce...
freja napisał/a:
Luka, każdy się zajmuje tym, czym chce, to tak jakby ktoś Ci się kazał zająć chrząszczami, albo ziołami leczniczymi, bo się mu ubzdurało, że do tego lepiej pasujesz.
Akurat ci co stoją za tą kampanią, to się tym zajmują
freja napisał/a:
Ale jak już wspomniano -- to tylko odpowiedź na reklamy religijne, a nie narzucanie swoich poglądów.
Moim zdaniem oni jednak przesadzają z tym, bo atakują ludzi wierzących hasłami nie tylko z ateobusu, ale obwieszają całe miasto nawet wielkimi bilbordami, to już gorzej niż manifestacje islamskie.
Moim zdaniem w ogóle zamiast finansować takie akcje, to ci ludzie z tym związani powinni założyć coś na rodzaj religii ateistycznej. Taka organizacja byłaby o wiele lepsza niż takie jednorazowe akcje. I zamiast obrażać uczucia ludzi i oblepiać całe miasto stwierdzeniem "Zła wiadomość jest taka, że Bóg nie istnieje, a dobra, że go nie potrzebujesz", to mogliby na budynku swojej siedziby dawać swoje ateistyczne hasła "Bóg prawdopodobnie nie istnieje", "Wierzymy, że w nic nie wierzymy" i to dawałoby im wszystkim większe możliwości.
Akurat ci co stoją za tą kampanią, to się tym zajmują
odwracasz kota ogonem, dobrze wiesz, że chodziło mi o narzucanie swoich widzimisię
Luka napisał/a:
ludzie z tym związani powinni założyć coś na rodzaj religii ateistycznej
ale właśnie o to chodzi, że ateizm to nie religia, to odrzucenie religii, więc Twój pomysł nie ma racji bytu.
więc akcje -- jednorazowe -- czemu nie -- zwłaszcza, żeby coś pokazać. ale żyć z tego się nie da, zwłaszcza, że ci ateiści, o których wspomniałeś to przede wszystkim naukowcy, którzy mają ciekawsze rzeczy do roboty na co dzień. za boga można umrzeć, za jego brak... chyba nie. (:
odwracasz kota ogonem, dobrze wiesz, że chodziło mi o narzucanie swoich widzimisię
Nom wiem. Troche to wyszło jak narzucanie się tych ateistów :)
freja napisał/a:
ale właśnie o to chodzi, że ateizm to nie religia, to odrzucenie religii, więc Twój pomysł nie ma racji bytu.
Wiem, że nie ma racji bytu, bo nie napisałem, że chcę żeby ateizm stał się kolejną religią, tylko utworzył podobną organizację, których pełno i tam mogliby nauczać ateizmu i podobnych poglądów. Bo teraz taka akcja przeminęła, a zaraz po niej Kościół zrobił swoją podobną i taka lipa troche.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
