ja placze gdy cos mi sie nie uklada , jest mi smutno , pokloce sie z osobą , ktorą bardzo lubie , ogolnie jestem wrazliwa , byle drobnostka czasami sprawi ze juz łzy staną mi w oczach , placze w samotnosci tak zeby nikt nie widzial a gdy juz sie wyplacze od razu jest mi lepiej .
ja mało płacze. jestem twarda, ale jak cos dopełni czary goryczy to jest gorzej. nie lubie okazywac uczuć. raczej tłumie je w sobie, a gdy jest mi juz cięzko z nimi to no cóż. wiem, że to źle, ale odbijam to na przyjaciołach. na szczęście sa na tyle wyrozumiali, że nie maja z tym problemów.
Jest kilka powodów kiedy nie mogę opanowac łez. Czasem mocna kłótnia z inną osobą mnie do tego skłoni czasem obejrzenie czy przeczytanie smutnej histori, wydarzeń. Lubię płakać w samotności, chyba dlatego że nie chcę aby ktoś inny to widział.
Ja płaczę, gdy naprawę jest mi źle. Jeszcze jak usłyszę jakąś wolną dołującą piosenkę, to nie ma co ze mnie zbierać. Dobrze, że takie nastroje udzielają mi się wieczorami, nikt tego nie widzi i szybko kładę się spać, by o tym nie myśleć. Gdy już sobie popłaczę, czuję się lepiej, na jakiś czas złe emocje opadają.
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
ostatnio czesto mi sie zdarza plakac po katach :( raz nawet o mało co mama tego nie przyuwazyła , zaraz zaczeły by sie kłopotliwe pytania , których nie lubie .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.