Teściowie też są ludźmi,tylko trzeba umieć z nimi rozmawiać,zresztą z każdym można się dogadać,jeśli tylko tego się chce.A czasami teściowe są lekiem na wszystko i pomocni w każdej sytuacji.Zresztą wszystko zależy i od jednej i od drugiej strony.
Obawiam się, że jednak nie z każdym można się dogadać. Mój brat przez swoich teściów jest właśnie w trakcie sprawy rozwodowej. Teściowa potrafiła wezwać policję oskarżając mojego brata albo o kradzież, albo o próbę gwałtu !!! Oczywiście wiadomo było wszystkim dookoła, że teściowa jest "walnięta", ale w głowie żony mojego brata coś zostało ...
kiedyś słyszałem od starszego znajomego że jak przez ileś lat ci wmawiają że jesteś np. chamem to po jakimś czasie już zaczynasz w to wierzyć, więc tutaj mogła być podobna sytuacja.
nigdy w zyciu...pozabijalibysmy się chyba..ani z moimi rodzicami ani z żony...mieszkamy sami i tak nam dobrze...i mma nadzieję że to nigdy się nie zmieni...uważamże młodzi powinni mieszkac osobno chodz wiadomoże teraz zmieszkaniami ciezko
============
Tylko u nas tourguide
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
ewaaaa4
Wiek: 37 Dołączyła: 21 Sie 2014 Posty: 155
Wysłany: 25 Sierpień 2014, 14:27
Mężczyzna otoczony dymem w obliczu surowego mięsa, czuje się niczym myśliwy, który jest dostawcą żywności dla rodziny, dokładnie tak jak 100 000 lat temu. Choć prawdopodobnie nie zabił tej świni własnymi rękoma, a mięso w supermarkecie kupiła jego żona lub partnerka nie zmienia faktu, iż grillując jest prawdziwym mężczyzną.
W wielu innych dziedzinach życia, role płciowe nie są już wyraźnie określone. Kobiety realizują własne kariery, są w wojsku i nie boją się wziąć wiertarki do ręki, lecz grill to jedyna rzecz, która zostaje dla nich niekwestionowanym męskim terytorium. Kobietom przysługuje ewentualnie rola asystentki, donoszącej piwo lub przyprawy z kuchni. Kolejne badanie potwierdziło, że kobiety nie zdobyły męskiej fortecy grillowej, gdyż tylko siedem procent kobiet, przyznaje, że samodzielnie grilluje.
Jestem fanką grilla, a że facet przygotowuje wszystko od początku do końca, nie wywołuje we mnie żadnych sprzeciwów, nawet jeśli wiąże się to z jedzeniem na plastikowych talerzykach i piciem piwa z butelki. Przyglądając się grillowym możliwościom naszych mężczyzn, zaobserwowałam, że istnieją trzy typy grillujących facetów.
według mnie to najgorsze co moze spotkac nowożeńców. Wiem bo sam swojego czasu mieszkałem z własnymi teściami. W ten sposób nie można zbudowac normalnej rodziny
Mordor święte słowa. Ja mieszkam tylko z teściem, niby powinno być OK, bo on właściwie nie ma nic do gadania, ale we wszystko się wpieprza, miesza moim dzieciom w głowie, przekupuje je słodyczami, ja nie zdążę zrobić śniadanka a on im wciska słodycze. Jak za dużo gada z mężem to między nami zawsze spięcie da. NIE ma nic gorszego niż mieszkanie z teściami.
Nie polecam mieszkania z teściami. Mieszkałam parę lat. Niby mielismy swoje piętro i osobne wejście ale we wszystko ingerowali. Lepiej mieszkać w jednym pokoju ale osobno. Nawet jak sa najbardziej sympatycznymi ludźmi.
_________________
Fajne i pożyteczne moskitiery wrocław
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Dla mnie nie do przyjęcia jest mieszkanie z teściami (/rodzicami) w jednym mieszkaniu, cały czas byłabym skrępowana, zero swobody. W jednym budynku owszem ale koniecznie w oddzielnych mieszkaniach.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Dla mnie nie do przyjęcia jest mieszkanie z teściami (/rodzicami) w jednym mieszkaniu, cały czas byłabym skrępowana, zero swobody. W jednym budynku owszem ale koniecznie w oddzielnych mieszkaniach.
Tylko, jak się mieszka w jednym budynku, to teściowie mogą i tak przeszkadzać. Kontrolować, nachodzić itp.
Nigdy, przenigdy nie mieszka się z rodzicami naszymi czy partnera!!!! Nawet jeśli uważamy, że mamy fajnych teściów. Fajni to oni są na odległość, a po wspólnym zamieszkaniu wszystko się psuje bo chcąc nie chcąc wtrącają się do naszego życia. Wiem to po sobie. Przez pięć lat mieszkałam pod jednym dachem z teściami i zlewałam każdą osobę która próbowała mnie od tego dowieść bo uważałam, że mam super teściów. Do czasu. Ten czas pamiętam jako ten pełen kłótni, pretensji, wtrącania się i organizowania mi życia i ostatecznie skończyło się tak, jak skończyć się musiało - po 7 latach związku rozstałam się z narzeczonym. Dziś jestem ponownie związana ale razem z partnerem mieszkami sami, wynajmujemy wspólnie mieszkanie i wierzcie mi, mimo że czasem jest ciężko finansowo to nigdy nie zdecydowałabym się na powrotne zamieszkanie z rodzicami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.