Nie każdy związek kończy się szczęśliwie, wiele z nich kończy się tak szybko jak się zaczęło, inne po wielu miesiącach/latach.
Jakie mogą być powody rozstań dwojga ludzi?
Dlaczego sami rozstaliście się z Waszymi partnerami?
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Powodów rozstań może być tyle ile jest par na świecie. Pewnie najczęstsze to zdrada, brak okazywanego szacunku do drugiej osoby, "wypaliło się", nawet bezpłodność niektórej zes stron, znudzenie się soba, ciągłe kłótnie które mogą wynikać z wymiany zdań czy poglądów.
Oo tak zapomniałam jeszcze o tych ważnych powodach.
Diablica napisał/a:
chorobliwa zazdrość
Oczywiście, że tak. Chorobliwa zazdrość potrafi popsuć każdy związek. Bo jak można czuć się w związku jak w klatce będą cały czas kontrolowanym przez naszego partnera?
Diablica napisał/a:
monotonia
Monotonie można przezwyciężyć, ale jest trudno. Hormony już nie tańcują jak na początku, dlatego jedni szukają już nowych wrażeń, doświadczeń.
Diablica napisał/a:
przemoc, nałogi
Gdy występuje przemoc to moim zdaniem nie co się zastanawiać. A czasem jedni nie mają na tyle siły,aby zerwać. Znam takie przypadki. Trzeba tutaj rozdrobnić przemoc na fizyczną jak i psychiczną.
Nałogi. Jedni nie wytrzymują i zrywają stosunki z taką osobą, choć są tacy co próbują pomóc drugiej osobie wyjściu z nałogu.
Oj żyłam w takiej klatce, nie wytrzymałam psychicznie, dlatego się skończyło. To jest straszne, że znajdą się takie osoby, które chcą mieć Cię tylko dla siebie, ograniczają Cię w wielu aspektach...
A*n*i*a napisał/a:
Gdy występuje przemoc to moim zdaniem nie co się zastanawiać. A czasem jedni nie mają na tyle siły,aby zerwać.
Również znam takie związki. I nie ma różnicy czy to przemoc fizyczna czy psychiczna, taki związek trzeba skończyć, i nie ma wtedy, że "Ja go/ją kocham. Nie wyobrażam sobie życie bez niego/niej". Kilka lat temu dostałam raz w twarz od faceta (z którym byłabym dłuższy czas), oddałam i mu podziękowałam, trzaskając drzwiami za jego plecami. Nie mozna takich postepowań akceptować, nawet jak się kogos bardzo kocha...
A*n*i*a napisał/a:
Jedni nie wytrzymują i zrywają stosunki z taką osobą, choć są tacy co próbują pomóc drugiej osobie wyjściu z nałogu.
Cos wiem na ten temat. Widzę to po moich rodzicach. Kiedy jedna osoba jest nałogowcem, to druga traci momentalnie zaufanie do niej. Niekiedy przestaje kochać. Ale są też tacy, którzy walczą o partnera, szanuje takie osoby, ale wtedy gdy ta walka ma sens...
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Widzę Diablico, że wiele przeszłaś jeśli chodzi o takie związku. Zazdrość, uderzenie w twarz.. To nie wskazywało na nic dobrego, dobrze postąpiłaś, że zerwałaś z nimi.
Diablica napisał/a:
Nie mozna takich postepowań akceptować, nawet jak się kogos bardzo kocha...
Bo jak to bić z miłości?
Chyba z takim stwierdzeniem się kiedyś spotkałam.
Diablica napisał/a:
Ale są też tacy, którzy walczą o partnera, szanuje takie osoby, ale wtedy gdy ta walka ma sens...
Znam takie jeden przypadek, gdzie chłopak zażywam długi czas narkotyki. Miał dziewczyne, raz byli ze sobą za chwile zrywali. W końcu wyszło na to, że ona postanowiła mu pomoc i to z dobrym skutkiem. Teraz niedługo mają ślub, mają ślicznego synka. Nałóg nie pokonał ich związku,ale żeby go pokonać to tzreba mieć naprawdę dużo siły, samozaparcia, miłości.
Widzę Diablico, że wiele przeszłaś jeśli chodzi o takie związku. Zazdrość, uderzenie w twarz..
Oj Aniu faktycznie wiele przeszłam. Miałam kilku facetów, zawsze trafiałam źle. Damski bokser, alkoholik jeden i drugi, raz facet dla którego ważniejsi byli koledzy niż ja, eh przeżyło się.
Historia, którą opowiedziałaś pokazuje, że miłość może przetrwać nawet najgorsze. Ale prawdą jest, że naprawdę trzeba wiele poświęceń by wytrwać. Jednym się to udaje, innym nie.
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Diablica napisał/a:
raz facet dla którego ważniejsi byli koledzy niż ja
Wydaje mi się, że taki facet był po prostu niedojrzały, więc jego miłośc była niedojrzała jeśli można to nazwać miłością.
Tylko, że z drugiej strony np. ja nie chciałabym być non stop w centrum. I chyba mój facet też u mnie by nie był. Napewno czasami wolałabym się spotkać z kumpelami itd. niż z nim. :) Wiecie o co mi chodzi.
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Nie no ja wiem. :) Ale jakby szło cały czas w odwrotną stronę, to kumple też by nie wytrzymali, o to mi chodzi. Może ktoś powie, że kobieta ważniejsza, bo z kumplami życia nie spędzisz, ale... mimo wszystko jakaś granica jest.
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
hmmm no na pewno zdrada tak jak to juz bylo wspomniane , brak szacunku dla partnera , zbytnia zazdrosc o osobe , byc moze uczucie sie juz "wypaliło" , nalogi rowniez moga byc przyczyna rozpadu zwiazku , albo partner wyjedzie za granice w poszukiwaniu pracy , gdzies czytalam , ze to tez wplywa na zwiazek .
różne frustracje i zła sytuacja materialna również mogą sie ujawniac w złych stostunkach w związku. zazdrosc, brak przestrzeni, brak radosci i monotonia
Te wszystkie powody są wtórne. Jeśli ktoś kogoś zdradza, zaniedbuje, źle traktuje to chyba dlatego, że przestał go kochać? Albo też nigdy nie kochał i przestał udawać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.