Jak Czesto chodzice do spowiedzi?Otóż jestem ciekawy czy podczas spowiedzi wyznajecie wszystkie swoje grzechy? W końcu jakby na to nie spojrzeć księża są ludźmi i mogę po tym co usłyszą mieć o nas niskie mniemanie.
chodze od dwoch do czterech razy do roku , podczas spowiedzi wyznaje wszystkie swoje grzechy , ksiądz i tak pewnie nie spamiętuje grzechow wszystkich ludzi i nie wie kto co mowił .
uuuu bardzo rzadko chodzę do spowiedzi,kiedyś robiłam to częsciej,tak samo jak z chodzeniem na niedzielną mszę,teraz już coraz rzadziej.Nie pamiętam kiedy byłam ostatni raz u spowiedzi,ale jak już idę,to mówię wszystko co mam do powiedzienia,jak o czymś zapomnę to trudno,przeważnie mojej grzechy zawsze były takie same,m.in opuszczanie niedzielnej mszy.
_________________
Das Schönste, was wir erleben können, ist das Geheimnisvolle.
Pamiętajcie:
1.Admin,Moderator ma zawsze rację.
2.Jeśli się nie zgadzasz patrz punkt 1.
Otóż jestem ciekawy czy podczas spowiedzi wyznajecie wszystkie swoje grzechy?
Od tego jest spowiedź przecież, żeby wyznać wszystkie swoje grzechy. Nie?
Cytat:
W końcu jakby na to nie spojrzeć księża są ludźmi i mogę po tym co usłyszą mieć o nas niskie mniemanie.
Księża wiedza na co się szykują podejmując to wyzwanie. Przecież Nas nie wyśmieją ani nic. Od tego oni są żeby Nas wysluchac.
_________________ W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla Ciebie świat już nie jest taki sam, jak był do tej pory
Do spowiedzi chodzę najczęściej na święta: na Boże Narodzenie oraz Wielkanoc. Wstyd się przyznać, ale ok. roku nie byłam u spowiedzi :-( Wątpie, że ksiądz może mieć o nas
maxel10 napisał/a:
niskie mniemanie
. Ksiądz jest po to żeby odpuszczać grzechy, wybaczać nam za to co zrobiliśmy źle.
Juz nie pamiętam kidy byłam ostatni raz u spowiedzi, chyba ze 2 lata temu. Kiedyś (za małego) chodziłam co miesiąc co piątek jak ksiądz przykazał, później raz na jakiś czas. Ostatnio przed świętami, choc chyba w tym roku nie byłam...
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Chodzę przed większymi uroczystościami. z 7/8 na rok będzie. Idę i mówię co mi lezy na sercu i co przeskrobałam. Raz jak padłam na kolana w konfesjonale spwiedź zaczęła się od słów ' w sumie nie wiem po co tu przyszłam'... ale po zrobił się lżej. :)
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Było bierzmowanie się chodziło ,a teraz ? Nie odczuwam naprawdę takiej potrzeby. Zapewne na stare lata pomiesza mi się i będę latać jak głupi... Oby nie!
_________________ Czysta Poezja, Nic o Nas bez Nas !
Ja byłem u spowiedzi tylko raz przy komuni, później już nie chodziłem. A co do spowiedzi, to nie uważam jej za słuszną z takiego normalnego punktu widzenia, bo ksiądz w końcu też człowiek nie pomoże mi poprzez wyżalenie się ze złego postępowania, ani też nie jest wyższym bytem żeby miał mi grzechy odpuszczać, chociaż dla niektórych spowiedź jest potrzebna, żeby tak od serca powiedzieć co się złego zrobiło, nie wiem jak tam reagują przy spowiedzi księża, ale na filmach to potrafią doradzić, wysłuchać i w ogóle
nie wiem jak tam reagują przy spowiedzi księża, ale na filmach to potrafią doradzić, wysłuchać i w ogóle
Tak to chyba jest tylko na filmach. Moja koleżanka poszła do księdza (obcego) spowiadała sie z tego, że sypia z chłopakiem. Po rozmowie z księdzem również wyznała, że zażywa tabletki. I co ksiądz na to? Choć to powszechny grzech nie dał jej rozgrzeszenia. Hm wiec po co chodzić? Wszystkie kobiety żyją w grzechu. Co to księdza obchodzi, co robię. Ma obowiązek mnie rozgrzeszyć. No chyba, że jestem morderczynią, to wtedy zrozumiane...
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Ksiądz jest dla mnie najzwyklejszym człowiekiem na świecie. Za moje grzechy nie powinnam przepraszać księdza, lecz Boga. A rozmawiać, przepraszać Boga, mogę bezpośrednio i ksiądz mi potrzebny do tego nie jest.
Nie wiem w ogóle dlaczego ksiądz (obojetnie za jakie grzechy) może nie dać rozgrzeszenia. Przecież Bóg wybacza wszystko... A wybaczenia właśnie potrzebujemy od Boga, a nie od księdza.
Spowiadam się jedynie jak jestem w takim mieście we Włoszech, nie pamiętam nazwy. Jest tam spowiedź kartkowa. Piszesz na kartce grzechy, wrzucasz do konfesionału i po spowiedzi.
Poruszę jeszcze tutaj temat grzechów. Dla mnie mówienie prezz księdza co jest grzechem, a co nie jest śmieszne. Grzechy każdy powinien sobie określać sam.
Bóg dał nam taki cudowny wynalazek jak sumienie. To one nam mówią czy zgrzeszyliśmy czy nie. A nie coś, co wymyślił ksiądz.
Diablica napisał/a:
Moja koleżanka poszła do księdza (obcego) spowiadała sie z tego, że sypia z chłopakiem.
Hmm... skoro ona tego nie uważała za grzech, to to nie był grzech i nie powinna sie z tego spowiadać.
Ostatnio chodzę rzadko. Od bierzmowania chyba jeszcze nie byłam u spowiedzi. A wcześniej mi kazali, no to się spowiadałam. Czy szczerze? Chyba nie. Zawsze ta sama regułka i ta sama pokuta [ciekawe ;P]. Choć grzechu nie zataiłam nigdy, bo jakoś specjalnie nie grzeszyłam nigdy.
Może się to zmieni, jak będę starsza, to inaczej będę do takich spraw podchodzić. Może.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.