Teraz już nie bawie sie w takie rzeczy , ale kiedys ,pare lat temu zrobiłam pare rzeczy na drutach z pomocą babci , bez której by sie nie obeszlo :) Pamietam , że wydziergałam miedzy innymi szalik, opaske cos tam jeszcze bylo , troche to pracochlonne ,najgorzej bylo zacząć , pozniej juz jakos poszlo :)
Kiedyś tylko wyszywałam i robiłam bransoletki z muliny,one to dopiero pochłaniają czas,a jak się robi dość grubą to już w ogóle schodzi baardzo długo,nawet ze dwa dni :P
_________________
Das Schönste, was wir erleben können, ist das Geheimnisvolle.
Pamiętajcie:
1.Admin,Moderator ma zawsze rację.
2.Jeśli się nie zgadzasz patrz punkt 1.
O tak z muliny to chyba każdy robił. Kiedyś mam mnie próbowała nauczyć robić na drutach, ale ...skończyło się na jej darciu, bo staciła cierpliwość i moim śmiechu. :D
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Szydełkowanie to nie dla mnie. Kiedyś miałam obsesję na punkcje przerabiania starych rzeczy, tu cos skróciłam, w jeansach dziury na tyłku czy kolanach porobiłam, tu cos odprułam, skróciłam, czasami awantura była. Często też torebki szyłam :P nawet nieźle mi to szło. Ostatnio też jedną przerobiłam z większej na kopertówkę :D
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Pamiętam, że w szkole uczyłam się robić na drutach nawet miałam na ocenę zrobić szalik czy opaskę.. Nawet mi to wychodziło :)
Jeśli chodzi o mulinę to tez się zdarzyło robić bransoletki.... Kiedyś umiałam tez wyszywać teraz już nie pamiętam tego tak dobrze...
Babcia uczyła mnie robić kiedyś na drutach, ale chyba nie mam do tego głowy. Tu ścieg, tam oczko. Oj nie. Natomiast babcia jest perfekcjonistką. Szaliki robi naprawdę genialne. Nie są to jakieś staroświeckie szaliczki od babci tylko naprawdę przeróżne i na dodatek bardzo ładnie wyglądają. Uwielbiam szaliki i mam ich mnóstwo, z czego chyba 7 zrobionych przez babcie. Postaram się niebawem wrzucić zdjęcia.
Co do mich robótek to staram się wykonywać biżuterię. Tak, wiem wiem już obiecywałam, że wstawię zdjęcia moich 'dzieł', ale jak zwykle nie mam czasu. Ostatnio moje jedne kolczyki (wykonane z żelek- malinek do jedzenia oczywiście) które zrobiłam 'ot tak sobie' zachwyciły wiele lasek w szkole i mam już z 15 zamówień na nie :D .
W podstawówce umiałam robić na drutach, ale wolno. Teraz nie pamietam jak sie to robi. Strasznie lubiłam, właściwie to nadal lubię ze starych ścinków, ubrań czy po prostu z materiałów coś szyć. Miśków mam pełno. Kiedyś szyłam kukiełki, szmacianki, ubrania dla lalek. Sliczne mi wychodziły :D I jeszcze dużo haftowałam krzyżykowo, teraz nie mam czasu i mam lepsze rozrywki, ale naszywki fajne wychodziły:P
Ja to mam chyba dwie lewe ręce, choć nie zawsze tak było. Kiedyś potrafiłam szyć różnymi ściegami, nawet jako dziesięciolatka do maszyny się dobierałam. Wyszywałam haftem krzyżykowym i wzięłam się za szydełkowanie. chciałam raz zrobić taki mikro-szalik dla lalki, ale zaczął się dziwnie skręcać i wyszło coś jak skarpeta w końcu, więc zrobiłam skarpetę. Teraz jak biorę igłę do ręki to po pierwsze się pokłuję z 10 razy a po drugie wychodzi krzywo.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Ja lubię szydełkować. Ostatnio nawet zrobiłam pufę do salonu :) Chciałabym też nauczyć się szyć - zakupiłam już materiały (swoją drogą polecam sklep Craftfabric jeśli szukacie dobrych cen) i odkurzyłam maszynę. Poszewkę na poduszkę już ogarnęłam, ale to póki co nie jest szczyt moich możliwości, więc trenuję dalej.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.