Wysłany: 23 Listopad 2008, 16:29 Kłamstwo nie jedno ma imię
Powszechnie głośno mówimy że kłamstwem się brzydzimy. Jednak jak się zastanowimy głębiej i mocno uderzymy się w pierś, to okaże się , że nie ma osoby która nie kłamie. Czy zawsze prawda popłaca? Czy naprawdę nie ma takich sytuacji że lepsze kłamstwo niż prawda? Kiedy kłamiemy?
_________________ Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartę i zaczynać na nowo.
Kłamię rzadko ale jedynie wtedy gdy wiem, że nie będzie ono tak szybko wykryte i gdy będę je mogła później wytłumaczyć a może odkręcić. Dziwne, bo człowiek niby brzydzi się kłamstwem (jak to Sloane stwierdziła), ale nie ma chyba takich 100% prawdomównych.
Zresztą "kłamstwo ma krótkie nogi" i casami faktycznie nie popłaca, prędzej czy później wyjdzie na jaw, a to nas będzie gryźć sumienie...
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Napisze krótko. Kłamiemy wtedy jeśli się boimy czegoś. Tylko odważny człowiek potrafi przyznać się do błędu. Kłamstwo nigdy nie popłaca, bo zawsze wyjdzie na jaw.
Ja mogę pisać jakie to kłamstwo jest brzydkie i be, ale nie ma na świecie chociaż jednej osoby, która nie skłamałaby chociaz jeden raz w życiu. Nie ma!
_________________ W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla Ciebie świat już nie jest taki sam, jak był do tej pory
ale nie ma na świecie chociaż jednej osoby, która nie skłamałaby chociaz jeden raz w życiu. Nie ma!
Bo to jest pewnie wpisane już w naszą nature człowieka. W życiu kilka razy skłamałam, aczkolwiek nie uważam się za kłamczuchę. To były drobne kłamstwa.
Bynajmniej w związku kłamstwo nie popłaca.
fortuna napisał/a:
Czy naprawdę nie ma takich sytuacji że lepsze kłamstwo niż prawda?
Dzieje się to czasem w sytuacjach, gdy nie chcemy powiedzieć prawdy drugiej osobie by jej nie zranić. To kłamstwo odbiorą oni lepiej niż prawdę.
Albo w sytuacjach rodzinnych, aby nie popsuć swojej sytuacji. Kłamie się przed swoimi bliskimi, bo jeśli znaliby prawdę to doszło by do rozpadu rodziny.
Kod:
Badania psychologów pokazują, że kłamiemy średnio 2 razy dziennie, a mimo to wymagamy prawdy i szczerości od innych, potępiamy fałszywych polityków i oszustów.
Trudno wyobrazić sobie dzień bez ani jednego kłamstwa (jeśli przyjmujemy, że niemówienie całej prawdy też jest kłamstwem), bardzo często sytuacje od nas tego wymagają, np. nie powiemy babci, że sweter, który nam zrobiła na drutach jest paskudny, wykładowcy, że jest totalnie niesprawiedliwy i żeby się wypchał ze swoimi decyzjami, załamanej koleżance, że sama się prosiła o to, co się stało itd. Myślę, że trudno by było lubić osobę, która mówi tylko prawdę i to zawsze całą prawdę.
Ale też wiadomo, że kłamstwo kłamstwu nierówne, moim zdaniem niektóre można usprawiedliwić, a inne -- zwłaszcza takie, które wyrządzają krzywdę -- są już czymś poważnym i nie można na nie przykać oka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.