Wydaje mi się, że główną rolę odegrał tutaj Lech Wałęsa z Solidarnością. Dzięki obradom i wyborom do sejmu obalili komunizm w 1989 roku.
Myśle też, że Karol Wojtyła dużo osiągnął zostając Papieżem i to też bardzo przyniło się do obalenia ustroju.
Ja osobiście uważam, że w głównej mierze to Rosjanom zawdzięczamy upadek komunizmu, ale też prawda jest taka, że bez polskiej Solidarności nie można było by skutecznie doprowadzić do jego upadku na naszych ziemiach.
Do tego tematu zamieszczam też ciekawy artykuł Janusza Sanockiego (były burmistrz miasta Nysa, przewodniczący MKZ NSZZ "Solidarność" Ziemia Nyska", uczestnik obrad Okrągłego Stołu)
Obalenie 4 czerwca
4 czerwca obchodzić będziemy hucznie w całym kraju - "dwudziestą rocznicę obalenia komunizmu". Wszystkie ośrodki politycznej władzy w Polsce - prezydent, premier, sejm, marszałkowie województw będą uczestniczyć w rocznicowych obchodach organizowanych i centralnie, i lokalnie. Wśród dźwięków "cymbałów i trąb" tudzież powszechnego entuzjazmu zapewnie niewielu ludzi odważy się mieć jakieś wątpliwości i zwracać uwagę rodaków, że z tym "obaleniem" to nie było tak. Nad czym się tu zastanawiać skoro wszyscy od prezydenta po marszałka województwa twierdzą, że wtedy właśnie padł komunizm. "Czy ty aby nie jesteś chora? Zdrowy organizm się nie zastanawia tylko działa" - mówi Beata Tyszkiewicz do filmowej Lamii w "Seksmisji". I ten filmowy przekaz nie jest tak odległy od życia. Oto na konwencji rządzącej Platformy Obywatelskiej "profesor" Bartoszewski stwierdza, że część polityków, którzy mu nie odpowiadają (wiadomo o kogo chodzi) to cytuję: "chore psychicznie dzieci".
No skoro profesor Bartoszewski, występujący jako ałtorytet oralny (korekta nie poprawiać!) zadeklarował, że ci którym się nie podoba są chorzy psychicznie, to czuj duch! Pidżamy i szczotki do zębów trzeba mieć w pogotowiu, bo kiedy cię zabiorą do psychuszki nie wiadomo co tam oni w tym kryzysie jeszcze dla pacjentów mają.
Po prostu jak ałtorytety oralne zadeklarują, że "ma się nam podobać" - to pamiętajcie radośnie się usmiechać, machać chorągiewkami, a kiedy będą "burzliwe oklaski" (burne apładismienty) to broń Boże nie przestawać klaskać jako pierwszy! A jak popierać to tylko tych, którym się wszystko podoba. Bo inaczej będą kłopoty.
Np. taki Wojciech Cejrowski - znany podróżnik. Poparł w spocie wyborczym Marka Jurka i jego "Prawicę RP" i natychmiast jego program wyleciał z telewizji publicznej i z radiowej trójki. A co? Mógł siedzieć cicho albo popierać jedną z czterech partii, które mają koncesję! A Marek Jurek i jego "Prawica" to partia spoza układu. Nie zdziwię się kiedy profesor Bartoszewski albo jakiś inny "ałtorytet" wyśle po Cejrowskiego "Szwadrony Miłości" które przewiozą go w kaftanie do najbliższej kliniki izolującej "chorych z nienawiści".
Wróćmy jednak do oceny tego co wydarzyło się 4 czerwca 1989 roku. Oczywiście o żadnym "obaleniu komunizmu" nie było mowy. Komunizm ustąpił sam, bo na Kremlu już dawno była przygytowana "pieriestrojka" pomyślana tak, by zachować władzę i pieniądze, a oddać ideologię.
Czy więc 4 czerwca 1989 r. to data pozytywna czy negatywna? Jeśli oceniać ją odnosząc do epoki komunistycznej, to niewątpliwie powinniśmy się cieszyć, bo - co tu dużo mówić - żyje nam się lepiej, w mniejszej opresji niż przed 1989 r.
Ale jeśli ostatnie 20 lat odniesiemy do szans jakie mieliśmy i jakie zmarnowaliśmy, do tego czym powinniśmy być dzisiaj - gdyby państwo zostało uczciwie urządzone po roku 1989, to już sytuacja się komplikuje. Gospodarka polska praktycznie przestała być naszą własnością. Sprzedaliśmy banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, stocznie, nie ma już żadnego polskiego produktu (oprócz "Wyborowej"), który mógłby być naszą wizytówką na świecie. Listę utraconych szans można by ciągnąć długo. Poza tym z tym "obaleniem" i końcem komunizmu coś musi być nie tak. Partia postkomunistycza jest jednym z silniejszych ugrupowań, a wpływy byłych komunistów sięgają znacznie szerzej. Szczelnie obsiedli oni, i ich dzieci, sądy, prokuratury i ważniejsze urzędy centralne. Korzystając z tzw. "kapitalizmu politycznego", zapewnili sobie znakomitą pozycję w bizniesie, służby specjalne w dalszym ciągu sprawiają wrażenie jakby pracowały na dwa fronty. Co więc obalono 4 czerwca?
No obalono, ale 3 lata później. 4 czerwca 1993 r. siłami Lecha Wałęsy, Donalda Tuska, Waldemara Pawlaka, przy zadowoleniu komunistów obalono pierwszy niekomunistyczny rząd III RP - rząd Jana Olszewskiego. Bo to rząd Olszewskiego, a nie Mazowieckiego był pierwszym, niekomunistycznym rządem Polski po 1945 r. O tym warto pamiętać świętując hucznie dzień 4 czerwca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.