Wysłany: 31 Maj 2012, 10:13 Dylemat - interweniować czy nie??
witam wszystkich jestem nowa, ale mam dylemat nie wiem czy interweniować w zaprzyjaźnionej rodzinie.
Ewidentnie sobie nie radzą i unikają tematu. Ojciec alkoholik, koszmar, bo nic z tym nie robią. Ostatnio ganiał swoją żonę, panią Marysie nago po podwórku. I takie sytuacje podobno są codziennie. Pan Zbigniew nawet po alkoholu zasiada na ciągnik. Jeździ i rozbija się po polu, może to brzmieć zabawnie, ale sytuacja jest naprawdę dramatyczna.
Z tego, co mi koleżanka mówiła był zaszywany, ale i tak nic nie dało, wrócił po 3 miesiącach do nałogu. Może trzeba go gdzieś zamknąć? Wzywają s na niego policje, jak jest gorąco, ale wraca, bo to jego dom. Błędne koło. Ech.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Ja bym doradził ośrodek zwalczania takich problemów. Zamkną delikwenta i będą leczyć, pierwsze, co to detoks, terapia, spotkania i z lekarzami. zajmą się nim
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
słuchajcie, ja tez bym dokładnie tak postąpiła, należy odizolować taką osobę, ja polecam Inventive. Jakoś wolontariuszka pomagałam ludziom z takimi problemami, w branży ceni się ten ośrodek. Jeżeli masz zapytanie to chętnie dopowiem prywatnie
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
polecenia okazały się trafne…nie było mi łatwo rozmawiać o tym z Panią Marysią, ale ja i moja mama przekonałyśmy ją, że tak dalej nie można, że pomoc specjalistów jest tu konieczna. Trochę obawiała się o pieniądze, bo to nie jest zbyt zamożna rodzina, ale obiecałyśmy pomoc. Zawiozłyśmy Pana Zbyszka do Tuszyna „do lekarza na badania”, pomijając szczegóły i mimo początkowego zdziwienia a nawet oporu lekarzowi udało się wziąć go na rozmowę. Udało się, nadal jest w ośrodku, leczy się, a wg lekarzy za miesiąc będzie mógł wyjść spod stałej obserwacji. Nie widziałam go od momentu 1 wizyty, ale podobno zmienił się nie do poznania, pani Marysia jest nam ogromnie wdzięczna za pomoc i zainteresowanie…a ja jestem wdzięczna Wam forumowicze. Pamiętajcie, nie bądźcie obojętni jeśli w waszym otoczeniu źle się dzieje. Są specjalne organizacje i ośrodki takie jak inventiva, które naprawdę mogą komuś bardzo pomóc!
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Mamy już parę przykładów pijaństwa i tragedii mimo zgłaszania i prób pomocy i wyroków skazujących w zawieszeniu. Placówki Państwowe dopiero po tragedii zaczynają bardziej się interesować niż za w czasu zapobiegać. Nie wiem jakie trzeba podjąć kroki by zmienić na lepsze niebezpiecznych alkoholików. Nawet jeśli będziesz chciała pomóc i co kol wiek zrobić wiec że to długa i ciężka droga.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Alkoholik przede wszystkim musi sam zrozumieć, że marnuje swoje życie przez to, że pije alkohol. Jeśli tego nie zrozumie to nikt nie będzie w stanie mu pomóc. Większość alkoholików twierdzi, że nie jest uzależniona od alkoholu, ale lubi wypić i to jest najgorsze, że oni sobie nie zdają z tego sprawy, że są uzależnieni.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Raczej alkoholika nie można zamknąc musi on się zgodzić na takei leczenie w zamknięciu. Prawda jest taka, że z tym juz nic nie da sie zrobić, to nie takie proste skończy się to tylko w jeden sposob, o którym raczej nie muszę tu pisać
Alkoholik przede wszystkim musi sam zrozumieć, że marnuje swoje życie przez to, że pije alkohol. Jeśli tego nie zrozumie to nikt nie będzie w stanie mu pomóc. Większość alkoholików twierdzi, że nie jest uzależniona od alkoholu, ale lubi wypić i to jest najgorsze, że oni sobie nie zdają z tego sprawy, że są uzależnieni.
Tyle że każdy alkoholik twierdzi że nie jest uzależniony, więc ciężko żeby sam stwierdził że ma problem. U mnie na osiedlu tez była taka rodzina, która miała problem, jedna sąsiadka poszła żeby pogadać to jeszcze usłyszała ze nie ma co robić że się życiem innych interesuje...
london .....zgadzam się z Tobą. To już nie te czasy. Dzisiaj nie ma przymusowego leczenia...człowiek uzależniony od alkoholu musi wyrazić zgodę na zamkniecie go w ośrodku na odwyku...no chyba,ze wcześniej z jakiegoś powodu zostanie ubezwłasnowolniony. Może rozsądniej było by najpierw porozmawiać z tą kobietą szczerze,czy ona by tego chciała. Później może mieć do Ciebie żal o to,że nie proszona wtrąciłaś się w życie jej rodziny
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Zdziwiło mnie to co przeczytałam wyżej.Pan Zbyszek dał się potulnie zawieźć na badania ? To nie jest podobne do nałogowca, ale ważne,że się udało,z tym że w tej chwili nie wolno mu sięgać po ani jeden kieliszek,nawet kropelkę,bo podawane na leczeniu leki w połączeniu z alkoholem zniszczą wątrobę jak i inne organy,a co to by ewentualnie oznaczało - wiemy. Podobna sytuacja była z moim kuzynem - w tej chwili wącha kwiatki od spodu.Był dwa razy na leczeniu odwykowym,a po wyjściu brał sią za picie.Niestety organizm tego nie wytrzymał.Zostawił młodą żonę i dwoje maleńkich dzieci.Jeśli Pan Zbyszek wyjdzie z tego,bo będzie na prawdę Jego wielkie osiągnięcie i wielki sukces,z którego powinien być dumny. Dostał w sumie drugie życie i tego powinien się trzymać jak tonący brzytwy.Mam nadzieję, że jest na tyle dorosły,iż zdaje sobie sprawę z konsekwencji ewentualnego powrotu do nałogu
_________________ Pouczać innych jest łatwiej niż siebie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.