Przez jakich Aniu rówieśników? Tych "mądrych" jak oni sami.
Tak, właśnie przez tych. Ale w tym wieku ich opinia jest dla nich ważna.
fortuna napisał/a:
A gdzie rodzice? Nie widzą co ich pociechy robią. Raz drugi dostałby po łepetynie i wiedział co należy w tym wieku robić. Takie gówniarstwo jest tylko zagrożeniem w szkole i na podwórku.
Fortunko zgadzam się z Tobą w zupełności. To sa własnie efekty bezstresowego wychowania.
fortuna napisał/a:
Czy Ty Aniu byś pozwoliła swojemu dziecku w wieku 13-14 pić? Nie była byś zszokowana jak taki smarkacz by Ci przyszedł do domu w stanie nieważkości , śmierdzący z bełkotliwą gadką?
Nie pozwoliłabym. I byłabym zszokowana gdybym zobaczyła moje 13-sto letnie dziecko upite, bądź z papierosem w ręku. Ale nalezy tez zacząć od tego, że ja jak będe miała dziecko to będe go wychowywała od początku, a nie od 12 lat.
Znam osoby które palą czy piją od 11 lat. Trzeba jednak spojrzeć, że 14 lat to 2 gimnazjum, więc nie tacy mali.
Ja w 3 lata temu jak zobaczyłem kumpla z papierosem czy z wódką to się bałem.
Teraz znam wiele melanżystów i to są spoko ludzie. Napewno nie degeneraci.
Co do mnie, to ani razu się nie opiłem, a bardzo lubię alkohol. Do libacji poczekam do 18stki.
W sumie to się zastanawiam, jak rodzice nie reagują. To prawda, to jest skutek bezstresowego wychowywania. Dziecko chodzi na impry, a rodzic - "niech się bawi z kolegami". Przychodzi pijany, a matka nawet nie zauważa?????
Sami wiecie jak śmierdzi ubranie po fajkach. Na metr, a nawet dwa. I co? Jak wy(oni) to robicie??? Sami se pierzecie? Nie zbliżacie się do rodziców??
Bo nie wierzę że jak rodzic czuje alkohol albo szlugi to mówi tylko: "masz szlaban do piątku i cośtam jeszcze" i tyle. Jak to możliwe????????
Jak ja będę miał dzieci, to będę wiedział jak je wychowywać.
---
sorki za offtop, ale nie przewrażliwiajcie się na offotpowym punkcie, bo to ogólne tematy, a trzymamy się sedna.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
A pomyślałaś o tym, ze na swoim ślubie będziesz musiała wypić lampkę szampana? To jest alkohol, a odmówić nie wypada, poza tym stłuczone kieliszki szczęście przynoszą :P
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
picia nie uwazam ża jakis punkt honoru, a swojej abstynencji nie uwazam za ujmę. moze to dziwne, ale nie potrzeba mi alho, żeby dobrze sie bawić. moge wypic jedno piwo, czy cos, ale jak jestjakaś okzja, a nie, chlać byle chlać i na umór. pff. a picie w wieku 13-14. bezsens. az żal komentowac, chociaz znam takie osoby.
a ja lubię wino, czerwone wytrawne, najlepiej lampka do kolacji, albo obiadu
z przyjaciółmi czasem wychodzę do pubów -- to oczywiście wtedy siedzę przy piwie, obowiązkowo z sokiem imbirowym
a jeśli chodzi o takie lekkie drinki to lubię malibu, whisky z colą, martini ze spritem itp.
nie lubię się upijać, ale prawda jest taka, że wiele napojów alkoholowych mi smakuje
Mój okres fascynacji dużymi ilościami mocnego alkoholu już minął, ale to nigdy, przenigdy nie odmówię sobie Coca-coli z lodem (za Pepsi nie przepadam).
Alkohol w młodym wieku szkodzi i wiadomo to od dawna. Większość osób niestety traktuje jak napój do picia. Od piwka codziennie mogą być bardzo duże problemy. Wiele osób tak tylko pija po pracy bo ciężki dzień. Każda wymówka jest dobra a potem lądują na odwykach. Mój brat też tak tylko popijał a potem skończyło się terapią tu http://psycholog-ms.pl/poradnia/ . Ja nie mówię że czasami się nie napiję, ale to jest raz na kilka miesięcy. Codziennie sobie nie wyobrażam.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.