Wysłany: 2 Czerwiec 2018, 22:55 Dlaczego niemal wszystkie kobiety są fałszywe?
Witajcie. To mój pierwszy wpis na tym forum i niestety od razu wyleję czarę goryczy. Mam 30 lat. W moim życiu dużo się zmieniło, ale pewne doświadczenia nie dają się do końca wymazać, albo to świat i natura ludzka nigdy się nie zmieniają. Jako młody chłopak – raz w liceum i drugi raz na studiach (na pierwszym kierunku, który rzuciłem) zostałem upokorzony przez dziewczyny. W zasadzie cała sytuacja wyglądała podobnie. Obie najpierw się przymilałby, dużo czasu spędzaliśmy razem, a potem nagle zmiana zachowania o 180 stopni z dnia na dzień i plotki w całej szkole\uczelni. Za pierwszym razem doszły jeszcze jakieś dziwne smsy. Po tej akcji w zasadzie wszystkie dziewczyny się ode mnie odsunęły, a ona jeszcze ciągle zapraszała jakiegoś gościa pod szkołę i się z nim obmacywała. Te dwa wydarzenia zmieniły mnie. Stałem się bardziej ostrożny, przestałem się patyczkować i owijać bawełnę.
Co prawda później spotykałem się z innymi dziewczynami. W zasadzie długo spotykałem się z dwiema, ale ciężko nawet powiedzieć, czy ta druga była moją dziewczyną. Ostatecznie w końcu sama powiedziała, że to jest znajomość a nie związek. Odpowiedziałem jej na to dosyć konkretnie. Później się z tego wykręcała twierdząc, że czepiam się szczegółów. O ile na początku było z nią nawet fajnie, o tyle z czasem zaczęła coraz częściej kłamać, oskarżać mnie o jakieś wyimaginowane rzeczy i w końcu z nią zerwałem. Później pisała do mnie od czasu do czas przez kilka miesięcy. Z pierwszą było mi dobrze i była chyba jedną z niewielu szczerych kobiet jakie dane mi było spotkać. Problemem była odległość. Ja wtedy jeszcze nie pracowałem, byłem za mało doświadczony w sprawach związków i dlatego to się rozpadło. Nie oznacza to jednak, że w międzyczasie z żadną się nie spotykałem. Spotykałem się z wieloma. Jeśli jakaś nie jest tępa jak but to fałszywa\kłamliwa (niepotrzebne skreślić). Ja rozumiem, że nie każdy musi mieć takie poglądy jak ja, nie każdy musi mieć doktorat z historii i ktoś może w ogóle nie interesować się tym co dzieje się na świecie, ale to co dane mi było usłyszeć miesiąc temu sprawiło, że w ogóle zacząłem się zastanawiać, czy ona nie przyleciała tutaj z Marsa. Co ciekawe na początku nawet mówiła z sensem i doszło do pieszczot, ale potem ostro przesadziła. A po spotkaniu przysłała mi smsa, że chyba nic z tego nie wyjdzie. Więc dobrze się złożyło.
Problem polega na tym, że kobietom więcej się wybacza i są chronione ze wszystkich stron. Jak zajdzie w ciążę – chroni ją Prawo Pracy (chociaż ten kij ma dwa końce), jeżeli zachowa się nawet źle w stosunku do faceta to zaraz pojawia się uzasadnienie – kobiety już takie są i to TY jesteś frajer, a gwałt jest obarczony większą karą niż pobicie ze skutkiem śmiertelnym co jest w ogóle chore. Nie mówiąc już o tym, że to facet się stara, to facet ma więcej zarabiać, itp. I dlatego tyle ma zbyt duże mniemanie o sobie, a jak chce podnieść swoją samoocenę to zakłada sobie konto na portalu randkowym, żeby porobić w wała tych frajerów. Ale jak pokazuje praktyka kobiety, które znam osobiście zachowują się dokładnie tak samo. Dlaczego? Bo mogą. Drogie panie. Jeśli nie chcecie się z kimś spotkać to powiedzcie to wprost, a nie wymyślajcie dziecinne wymówki. A to komuś pomagacie, a to musicie wyjechać do rodziców, a potem po prostu przestajecie się odzywać. Jeżeli macie chociaż odrobinę godności to powiedzcie wprost „nie ma zamiaru się z tobą spotkać”. Po co ma tracić czas i robić mu nadzieję. A, już wiem… Taki jest plan. I właśnie stąd, że kobiety zachowują się w taki, a nie inny sposób, biorą się gwałty. Żadnej nie zmuszam do tego żeby się ze mną spotykała, ale powinna zachować się w porządku.
Inny przykład. Poznałem dziewczynę z którą miałem dosyć długo kontakt. Poznałem ją w realu, ale jesteśmy z innych miast (ale jest dobry i szybki dojazd), więc główne rozmawialiśmy przez Internet. Zapytałem się, czy chciałaby się ze mną spotykać. Powiedziała, że możemy zobaczyć jak to będzie. Jakieś 3 dni później rozmawialiśmy ze sobą na FB i pisze, że widziała się ze swoim ex i robiła mu masaż. Potem jeszcze dodała, że bardzo jej go brakuje i chciałaby, jak to sama określiła, żeby j a popieścił. Przestałem z nią pisać, ale ona ciągle do mnie wypisywała. Jechałem po niej ostro. Pisała, że ją ranię, pytała się, czy ma się do mnie nie odzywać. Odpisywałem tylko, że jest mi to obojętne. Odpisywałem zawsze, ale nawet w minimalnym stopniu nie starałem się być miły. Pisała do mnie przez 1,5 roku zanim dała sobie spokój. Czasami tylko robiła przerwę na kilka tygodni. Od czasu kiedy się na nią wkurzyłem tak na dobrą sprawę nie spotkałem się z żadną dziewczyną, jeśli akurat nie musiałem. Do czasu tej, która gadała głupoty. Zresztą nie jej jednej tak mocno dowaliłem. Nauczyłem się jak dać solidnego prztyczka w nos i pokazać, że ktoś przekroczył pewną granicę bez podnoszenia głosu
Żeby już nie powoływać się na mój przykład. Jakiś czas temu ktoś napisać na grupie mojej dawnej uczelni normalny post z pytaniem o stypendium. Pierwszą osobą, która się wypowiedziała, była dziewczyna, która zwyzywała go od idiotów i innych. Nawet jeśli mieli zatarg to nie powinna tego załatwiać w ten sposób. On nazwał ją pasztetem. Zgadnijcie po czyjej stronie stanęli wszyscy na grupie? Dlatego właśnie twierdzę że kobiety są fałszywe i nieszczere, bo MOGĄ być. Amen.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Niektóre kobiety - niestety takie są,co nie oznacza,że wszystkie.Widocznie Ty masz pecha,a jeśli poznajesz jakąś nową dziewczynę,musisz na pierwszym spotkaniu ustalić czego od niej ewentualnie oczekujesz - jeśli będziesz uważał,że o właśnie ta jedyna,bo potem - jak sam już zdążyłeś zauważyć są niezłe hocki-klocki i aby tego uniknąć musisz z potencjalną przyszłą partnerką szczerze porozmawiać. Działaj w myśl powiedzenia :.... szukajcie,a znajdziecie... Powodzenia.Kiedyś trafisz na tę jedyną i odpowiednią dla Ciebie,czego Ci życzę z całego serca.
_________________ Pouczać innych jest łatwiej niż siebie
Może nie wszystkie, ale zdecydowana większość. Po prostu macie taką naturę i tyle. Kolega, którego rodzicie są lekarzami spotykał się z bardzo wieloma kobietami. W końcu kasa jest najlepszym afrodyzjakiem. Tym bardziej, że nie raz wyjeżdżali na koszt jego rodziców, w tym do Japonii.Tylko pytanie, czy to już podchodzi pod prostytucję? I nie, nie zamierzam już szukać.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
