Wysłany: 22 Październik 2008, 17:38 Rozum czy serce?
Patrząc na Wasz obecny (lub przeszły) związek czym tak naprawdę się kierujecie: sercem czy rozumem? Czy miłość jest tak wielka, że potrafilibyście dla niej zrobić wszystko, poświęcić swoje przyjaźnie, pasje, przyzwyczajenia itp? Czy raczej słuchacie swojego rozumu, nie pozwalacie za dużo ingerować partnerowi w swoje życie?
Jak kiedyś nie obchodziło mnie nic , tylko uczucie ,tak teraz kieruję się raczej rozsądkiem .
A poświeca się wciąż ,tak jak on dla mnie .W końcu żyjemy razem i musimy jakoś żyć ;-)
_________________ "Tylko dwie rzeczy na świecie są nieskończone: kosmos i ludzka głupota.
I co do tego pierwszego, to nie jestem pewny"
u mnie zdecydowanie serce... jak na kims mi zależy to przestaje myśleć logicznie... niestety ale tak mam...
Wiele zakochanych osób tak ma, że nie myśli racjonalnie. Tylko, że z biegiem czasu, gdy okazuje się, że nie jest tak w naszym związku, jak byc powinno, to bardziej chyba przemawia do nas rozum (choć nie wiadomo jak ta miłość była by wielka) niż serce...
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Czy miłość jest tak wielka, że potrafilibyście dla niej zrobić wszystko, poświęcić swoje przyjaźnie, pasje, przyzwyczajenia itp?
Nie ma takiej miłości, dla której można poświęcić wszystko. To najzwyklejszy egoizm. Taki człowiek który żąda aż takich wyrzeczeń , nie będzie dobrym partnerem dla nas. Zamknie nas w swoim wymyślonym świecie, a my będziemy jego niewolnikiem.
Diablica napisał/a:
czym tak naprawdę się kierujecie: sercem czy rozumem?
Często serce zagłusza rozum, jednak należy się w porę obudzić i dopuścić też do głosu siły wyższe. Samo serce nie wystarczy.
_________________ Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartę i zaczynać na nowo.
Często serce zagłusza rozum, jednak należy się w porę obudzić i dopuścić też do głosu siły wyższe. Samo serce nie wystarczy.
Zgadzam się w stu procentach. Miłość jest ślepa jak to mówią i niekiedy nie od razu zauważamy, że dzieje się coś złego. Sama to przeszłam, nie liczyła się opinia innych (mamy) na temat tego czy nie widzę co się dzieje w moim związku. Może nie chciałam tego widzieć? Jak się psuje? Że coś jest nie tak? Tak już w życiu bywa....
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Rozumem i dlatego nie przejechałam się jeszcze nigdy na moim żadnym związku, ale z drugiej strony sercem też sie kieruję. Gdybym się nie kierowała sercem (nie kochała), to bym w ogóle z nikim nie była. Nie potrafiłabym być z osobą, do której nic nie czuję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.