Forum ogólnotematyczne - Popiszmy.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Przypadek byłego żołnierza AK
Autor Wiadomość
Luka 

Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 729
Wysłany: 16 Maj 2009, 00:10   Przypadek byłego żołnierza AK

W czasie Powstania Warszawskiego Janusz Brochwicz-Lewiński dostał śmiertelny postrzał w twarz i przeżył śmierć kliniczną. Jego wstrząsająca relacja może być sygnałem dla wszystkich wątpiących - "Po śmierci żyjemy w jakieś formie!" - przekonuje żołnierz legendarnego Parasola.

Widział leżące własne ciało, a następnie udał się w stronę światła! Relacja żołnierza oddziału "Parasola" jest sugestywnym dowodem na to, że zjawisko śmierci klinicznej jest podróżą do innego świata, która czeka każdego z nas. Obowiązkowa lektura dla wątpiących w życie po śmierci!

Zjawisko śmierci klinicznej jest często wykpiwane jako coś, co naprawdę nie istnieje, a jest jedynie opowieścią osób szukających poklasku. Kłam temu twierdzeniu zadaje niezwykła relacja, która została przedstawiona w dokumentalnym filmie "Rycerski stan – Batalion „Parasol”, który wyemitowała Telewizja Polonia. Film jest poświęcony walkom Parasola w czasie Powstania Warszawskiego i w ogóle nie dotyczy zjawisk X`Files. Tym bardziej niezwykłej mocy nabiera relacja głównego bohatera filmu, którym jest legendarny dowódca grupy szturmowej "Parasol" Janusz Brochowicz-Lewiński. Po 59 latach pobytu za granicami Polski żołnierz AK opisuje najbardziej dramatyczne przeżycie w czasie Powstania Warszawskiego. Miało ono miejsce 8 sierpnia 1944 r., kiedy to na Cmentarzu Ewangelickim został trafiony pociskiem w twarz. Oto relacja Janusza Brochwicza-Lewińskiego, która jest jedną najpiękniejszych polskich relacji "spotkania z nieznanym" w czasie śmierci klinicznej:

- Musimy tędy iść, tutaj, to się zgadza... Teraz znajdujemy się niedaleko miejsca, gdzie byłem ranny. Jak zacząłem walczyć tutaj na tym cmentarzu i przekroczyłem bramę, miałem dziwne uczucie, które mnie nie opuszczało cały czas.
Uczucie takie dziwne, nie lęku może ale jakieś psychiczne, że ja żywy stąd nie wyjdę. I to się sprawdziło...
- I w tym momencie, jak zostałem ranny jakaś siła wielka siła mnie poderwała do góry i miałem takie uczucie, jakby mnie kto batem uderzył w twarz!
Byłem poderwany do góry, zemdlałem, no i obudziłem się dopiero w szpitalu tak że byłem nieprzytomny parę godzin.
Więc... to było bardzo ciężkie... ciężka rana i skomplikowana, bo twarz była rozerwana. Jak później zostało stwierdzone kula przeszła pod językiem, spaliła mi skórę w środku, nie mogłem mówić przez trzy tygodnie w ogóle, ani brać pokarmu oczywiście. Byłem karmiony wodą i jakimś mlekiem, przez nos kateterem... Konsekwencje były bardzo tragiczne dla mnie, bo byłem wyeliminowany z walki, musiałem opuścić moich żołnierzy, chciałem dalej walczyć, a nie mogłem niestety. Tak że to przerwało te moje walki w Batalionie Parasol, bo ta rana była już prawie śmiertelna.
Widziałem... jakąś wizję miałem! Opuściłem moje ciało i byłem ciągnięty do góry przez jakąś siłę nie do opisania, która mnie po prostu wyrwała z mojego ciała... jakieś fluidum albo coś... i szedłem do góry w jakieś formie... nie wiem... poruszania się, jest nieludzkie albo nie bardzo można opisać. I byłem na górze bez żadnego bólu w jakieś dolinie między jakimiś górami, siła była bardzo silna która ciągnęła mnie, jakieś światła, które towarzyszyły mi przez całą drogę. I później w pewnym momencie ta siła mnie ciągnęła na dół i wszedłem w powłokę mojego ciała którą widziałem leżącą na dole, i bóle się zaczęły... to znaczy wróciłem do życia!
To znaczy coś musi być! To znaczy jak umieramy, to jeszcze żyjemy w innej formie.

Jak pan zdobył ten hełm?

W pałacyku Michla wziąłem go od tych trupów, co leżały na ulicy, bo nie miałem wcześniej hełmu. Myśmy mieli wszyscy prawie niemieckie hełmy, bo one pomagały, były dobre. Polskich hełmów nie mieliśmy. Mieliśmy niemieckie panterki, które były zdobyte na Stawkach; cały batalion się ubrał w te panterki, tak samo łączniczki i sanitariuszki. Mieliśmy niemieckie hełmy, oprócz tego szelki i pasy – to było wszystko niemieckie, nawet niemieckie buty miałem na sobie. Byłem stuprocentowo w niemieckim mundurze i panterce.

Ten hełm oprócz tego, że była zerwana skórzana spinka od spodu, miał dwa uderzenia w górę. One nie były na wylot, ale były wgłębienia, tak że ten gość oddał do mnie trzy strzały. Dwa w hełm, a jeden w brodę. Ta potworna siła, która mnie poderwała do góry, jak byłem ranny… Takie uczucie miałem, jakby mnie batem ktoś strzelił w twarz. Straciłem przytomność. Leżałem nieprzytomny i nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. Opuściłem moje ciało i poszedłem do góry… Ta wizja, którą miałem, była szereg razy badana przez specjalistów w Anglii, profesorów, którzy się takimi rzeczami zajmują. Kwestia była, że było jeszcze szereg innych osób, które to samo przeżyły – życie po klinicznej śmierci. To śmierć, która była, ale nie była całkowita – była częściowa. To jest bardzo ciekawe, że człowiek wyfruwa ze swojego ciała i idzie do góry, jakaś siła potężna ciągnie go. Jest piękny obraz, który się składa z firmamentu jakichś gwiazd, świateł, dolin i gór. Nie ma się żadnego bólu i widzi się siebie – ciało, powłokę, która leży na ziemi. Ja to właśnie przeżyłem.

Przeżyłem to, ale oprócz tego jeszcze miałem dodatkowe przeżycie, że w tym momencie, jak szedłem do góry, widziałem przed sobą moje życie, jak telewizyjny film. Całe życie, takie fragmenty, jak na przykład topienie się w wodzie… Jak byłem mały, wpadłem z mostku, jak ryby łapałem, do wody i mnie wyciągnęli. Później wpadłem do dołu z wapnem – to też było na tym filmie, bo prawie się zabiłem w tym wapnie, ale jakoś mnie wyciągnęli i w szpitalu mnie myli jakimiś płynami, aż skóra zlazła ze mnie. Wyglądałem jak czerwony rak. To też mi się udało… Później momenty mojego dzieciństwa, moich rodziców, matki i ojca. Jakieś ważne momenty w moim życiu, które były – nie było takie długie, miałem dwadzieścia cztery lata. Trochę momentów z partyzantki, jakieś akcje, gdzie strzelali do mnie bardzo silnie i udało mi się uciec stamtąd.
To się skończyło i później siła mnie ściągnęła na dół. Wlazłem do tej powłoki. Zaczęło mnie boleć, ale przytomności nie odzyskałem. To właśnie zapamiętałem. Nie zapomnę tego do końca życia, bo to było coś ciekawego. Złożyłem dosyć obszerne relacje do profesorów, do teamu doktorów, którzy tymi rzeczami się zajmują. To jest ciekawy fakt psychologiczny; było szereg ludzi, którzy podobne rzeczy przeżyli. Ten film – opuszczanie ciała, powrót do ciała i później powrót do życia.

Opis przeżycia Janusza Brochwicza-Lewińskiego jest tym bardziej wspaniały, że autor jest człowiekiem ze wszech miar wiarygodnym, który po tym, co przeżył, na pewno nie opowiadał by "bajeczek dla sławy". Siłę tej opowieści możecie poznać sami oglądając relację bohatera walk powstańczych. Ciekawe, że Janusz Brochwicz-Lewiński używa sformułowania "wszedłem z powrotem w powłokę mojego ciała". On wie, że jego prawdziwe "ciało" było w czasie podróży w stronę światła... Fascynująca relacja, perła w naszych zbiorach opowieści ludzi, którzy przeżyli własną śmierć. A raczej tylko "śmierć powłoki", bo - używając słów przywódcy "Parasola" - "potem żyjemy w innej formie!"

Film: http://www.youtube.com/watch?v=zHlrVk53ypA

Nautilus

Czy przekonuje was ta opowieść?
 
 
gagarin 


Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 15
Wysłany: 26 Maj 2009, 16:55   

Mnie przekonuje.
Przeżyłem własną śmierć 21 sierpnia 2008 r.
Wizje jakich się wtedy doznaje są nie do opowiedzenia, ani nie do porównania z jakimikolwiek multimediami.
Mózg ludzki w tak ekstremalnej sytuacji tworzy naprawdę nieprawdopodobne obrazy i doznania, a jeśli uda się wrócić, (mnie się udało) - każdy interpretuje je na własny sposób.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by PhpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna


Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci

  
ROZUMIEM
Reklama
Baza przepisów kulinarnych Reklama


Chmura tagów

dietetyk transport kredyt mieszkanie samochody konferencje narty apartamenty odzież biura finanse agd angielski szkolenia szalik paczki buty nieruchomości płytki uroda Wakacje nad morzem biuro rachunkowe bluzy loty biuro biuro rachunkowe ubrania podróże zdrowie przesyłki wesela spa wakacje biuro dzieci hotel biura auta Gdańsk zmarszczki imprezy język angielski telefon nieruchomości samochody agencja odżywki spa fitness hotel