"To jeszcze religia czy już sekta?" Tak, przeczytałam kiedyś. Co wy na to? Irytuje Was np. jak pukaja do Waszych drzwi? Jakie nastawienie macie do nich? Macie jakieś więsze o nich informacje? Mieliście wogóle z nimi styczność?
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Kiedyś bardzo często się "krecili" po mojej wiosce ze swoimi książeczkami i mądrościami. Teraz już rzadko się to zdarza. Nie wiem zbyt wiele na ich temat. Zdaje się, że nie wierzą oni W Maryję czy coś? Ostatnio też słyszałam, że nie przyjmują oni do swego "kościoła" ludzi z niższej sfery społecznej. Wybierają jedynie tych "bogatszych", którzy rzuciliby troszkę więcej na ich rozwój ...
_________________ Piękno kobiety jest formą władzy!
Dość często łażą po domach z tym swoimi ulotkami,książeczkami,mama jak widzi,że są już u sąsiadów i zaraz przyjdą do nas,to albo nie otwieramy drzwi,udajemy że nikogo nie ma, a jak już otworzymy to mam im podziękuje i zamyka.
_________________
Das Schönste, was wir erleben können, ist das Geheimnisvolle.
Pamiętajcie:
1.Admin,Moderator ma zawsze rację.
2.Jeśli się nie zgadzasz patrz punkt 1.
czesto ich spotykałam u nas w miejscowosci , ale nie wpuszczamy ich do domu , kiedys jak bylam sama w domu , otworzylam im drzwi , wiem ze nie powinnam , kazali mi czytac pismo , zadawali pytania i poszli, zostawili jakies ksiazeczki.
Jak dla mnie jest to sekta. Charakteryzuje ich to, że są w pewien sposób odizolowani od świata. Tylko ich krąg. W ogóle moim zdaniem dziwne zasady mają np. nie mogą chodzić na imprezy czy nie mogą przeprowadzać transfuzji krwi podczas operacji gdy jest ona naprawde potrzebna.
Sama miałam w gimnazjum 2 kolegów w klasie, którzy byli świadkami Jehowy. Nic do niech nie miałam, byli tak jak inni.
W moim mieście chodzą, przy rozmowie dawają ich gazetki aby przeczytać. Powiem że są natrętni! Czasem zdarzyło się tak, że moja mama chwile porozmawiała.
Świadkowie Jehowy... mam negatywna opinię na ich temat. Irytuje mnie ich chodzenie po domach i nie zakłócanie ludziom spokoju. Nie wpuszczam ich do domu, w ogóle nie otwieram im drzwi. Raz otworzyłam i sobie z nimi porozmawiałam, więcej nie mam ochoty. Nie umieli nawet porządnie uargumentować własnego zdania.
Jehowi moim zdaniem nie są źli. Mi osobiście nie wadzą, przychodzili do mnie kilka razy do domu, na podwórku też mi dali ulotkę, ale to nie jest powód żebym ich nie tolerował. Co do ich poglądów, to tak jak każda religia oparta na Biblii mnie nie przekonuje, z tego co zauważyłem, to też troche inaczej interpretują pismo święte, ale każdy wierzy w to co chce, więc ja z nimi nie widze problemu.
ale każdy wierzy w to co chce, więc ja z nimi nie widze problemu.
Tak, kazdy ma prawo wierzyć w co sobie chce. Ale nachodzenie w domach uważam już za 'lekkie' przegięcie.
Oni po prostu chcą na siłę narzucać swoją wiarę.
Ja nie mówię, że jestem tolerancyjna, bo nie jestem. Religijnie także nie jestem tolerancyjna, ale szacunek do ludzi innego wyznania mam. A ŚJ tego brakuje, mimo, że uważają się za tolerancyjnych.
Ale nachodzenie w domach uważam już za 'lekkie' przegięcie.
Ale to jest w naszych realiach reguła i nie tylko oni przeginają, np. Katolicy też to praktykują, a jak przychodzą do domu, to oprócz tego zawsze ze skarbonką, a Zielonoświątkowcy mają w swojej naturze często natarczywe przekonywanie do swoich racji, moja znajoma nie mogła się od jednej zielonej opędzić jak już się z nią wdała w dyskusje. To jest typowa walka o wiernych i dla mnie ŚJ nie są problemem
Katolicy też to praktykują, a jak przychodzą do domu, to oprócz tego zawsze ze skarbonką
Hmm.., Katolik chodzący po domach i przekonywujący do swojej wiary? Z tym się jeszcze nie spotkałam.
Luka napisał/a:
Zielonoświątkowcy mają w swojej naturze często natarczywe przekonywanie do swoich racji, moja znajoma nie mogła się od jednej zielonej opędzić jak już się z nią wdała w dyskusje.
Każdy podczas dyskusji przekonuje swojego rozmówcę do swoich racji ;)
Na pewno się spotkałaś przy wizycie duszpasterskiej
Tak, ale między księdzem chodzącym po domach, a Świadkami Jehowy jest pewna różnica.
Ksiądz zapowiada swoją wizytę w kościele. Chodzi tylko raz w roku. Większość Polaków to katolicy. A poza tym to przed księdzem najpierw przychodza ministranci i się pytają czy dana rodzina wpuszcza księdza.
Tak, ale między księdzem chodzącym po domach, a Świadkami Jehowy jest pewna różnica.
Ksiądz zapowiada swoją wizytę w kościele. Chodzi tylko raz w roku. Większość Polaków to katolicy. A poza tym to przed księdzem najpierw przychodza ministranci i się pytają czy dana rodzina wpuszcza księdza.
no cóz. tak czy tak to jest chodzenie po domach. Jehowych nie musisz wpuszczac tez, a to, ze nie wysylaja ministrantow... ja tam do nich osobiście nic nie mam. wiara jak każda inna. Kościół tez ciagnie kasa gdzie sie da. co do wiekszosc polaków to katolicy t nie powiedziałabym. na pokaz może i tak.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.