Wysłany: 31 Styczeń 2009, 21:26 Faceci nie płaczą?
Jak to z Wami jest poleci czasem łezka czy nie? Zdarzyło Wam się kiedyś panowie płakać? Co jest w stanie Was do tego doprowadzić? Jakieś romansidło sprosta? Czy bardziej poważne sprawy?
Czy to odrazu oznacza niemęskość?
No i czy to wstyd ?
Dziewczyny, czy jak na to reagujecie?
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Cóż ja jestem z tych nie płaczących, ostatni raz płakałem jako dziecko pewnie z jakiegoś błachego powodu, a tak to w ogóle ani przy jakiś wzruszających powodach, ani przy problemach.
Co do płaczu, to jest powszechnie uważane tak, że jak facet płacze tzn, że wymięka i jest miękki, a jak nie płacze, to znaczy że nie wymięka i jest twardy. Nie wszyscy na pewno tak uważają, ale jednak tak to się odbiera. Ale czy to wstyd, dla mnie osobiście nie.
Meskie łzy są piękne. Nie jest to żaden wstyd, bo płaczać pokazujemy nasz stan emocjonalny, nasze emocje. Zależy także z jakiego powodu mężczyzna płacze. Moim zdaniem płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o prawdziwe łzy.
Już chyba to cytowałam na tym forum, ale zacytuję jeszcze raz - Łzy nie są oznaką naszej słabości, lecz dowodem na to, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią.
Uważam, że uczucia ma każdy, bez względu na płeć. A więc prawo do łez także. Oczywiście nie chodzi mi o ciągłe płakanie z błahych powodów. Ale czasami, gdy naprawde jest powód to łzy u faceta nie są żadna ujmą dla męskości.
Myślę, że wszystko z umiarem. :/ Bo jak zacznie pałakać z byle powodu, to też przegięcie. To facet ma być oparciem. Aczkolwiek nie uważam, że to wstyd. Raz mi się zdarzyło widzieć łzy w oczch faceta... i ucieszyło mnie to mniejsza dlaczego. :P
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Ja płakałem nie dawno, jakoś przed gwiazdką. Rozstałem się z dziewczyną. Znaczy się ona się ze mną rozstała. Po prostu powiedziała że koniec, znalazła innego. Jeszcze dwa dni i bylibyśmy rok... bylibyśmy... .
Nie uważam to za wstyd, tylko za męskość. Bo łzy pokazują jakie człowiek ma serce. Czy jest dobrym facetem, kochającym mężem, lojalnym chłopakiem.
Żaden wstyd. Jednak no wymaga się mniej łez od mężczyzny, bo to jak napisała MakeMeSmile, on ma być oparciem.
Szkoda że u mnie stało się jak stało. Kocham ją bardzo nadal. Nawet przez to co mi zrobiła.
Życie...
nie ma niczego złego w łzach, a stereotyp 'cioty, ktora płacze' nie powinien miec wplywu na wychowanie faceta, bo lepiej popłakać niz tłumić to w sobie *a mówi to ta, ktora nie płacze*
Ja również nie widzę w tym nic złego.
Co prawda kobiety możliwe, że są bardziej wrażliwe ale mężczyźni też do płaczu mają prawa... .
Ziel@ napisał/a:
Ja płakałem nie dawno
Muszę przyznać, że jesteś bardzo szczery. Przyznajesz się do wszystkiego etc.
Musze przyznać, że mało facetów przyznałoby się, że kiedykolwiek płakali.
Musze przyznać, że mało facetów przyznałoby się, że kiedykolwiek płakali.
Dlaczego? Ja powiem że płakałem na pogrzebie przyjaciela. I Jakos sie tego nie wstydze choc była cała klasa, nauczyciele itd.
_________________ W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla Ciebie świat już nie jest taki sam, jak był do tej pory
Nie lubię jak płaczą z byle powodu, ale to rzadkość na szczęście. Wiadomo, że wszystko z umiarem. Bo znowu jak zgrywa twardziela i wstydzi się płakać jak ma powód to to też fajne nie jest. Np. uwielbiam patrzeć w telewizji na sportowców na podium (zwłaszcza Polaków) jak hymn jest puszczony a im łezki z oczu lecą-to jest cudne, od razu wtedy zaczynam go bardziej lubić;-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.