Uwazam, ze zarowno ojciec jak i matka powinni miec takie samo decyzji o aborcji. Jezeli ojciec sie nie zgadza, to matka nie powinna moc usunac dziecko. W razie gwaltu powinna decydowac oczywiscie tylko matka.
Ja w sumie nie jestem za aborcją, bo tak jak spojrzeć na to kobieta bd wkrótce matką nie zabiła by własnego dziecka sama by tej decyzji nie podjęła. Ja bym nie potrafiła zabić... Często prawie że w 100% życie dziecka jest wazniejsze dla matki niż życie jej własne
Jestem na nie. Może i dla niektórych płód nie jest dzieckiem, ale pamiętać należy, że to własnie z tych zlepków komórek powstaje człowiek. Aborcja nie jak zabijaniem, bo to nie człowiek? No to uniemożliwiamy by się rozwinął i zabieramy prawo do życia. Jeśli kobieta nie chce dzieci niech się odpowiednio zabezpiecza, tak zaraz pewnie mi ktoś powie, że nic nie daje 100% pewności, ale jest różnica między prezerwatywą a tabletakimi antykoncepcyjnymi. :/ Nie jesteś gotowa wziąść odpowiedzialności za własne czyny to nie jesteśmy dojrzali do współżycia. Dla mnie to i proste i jasne.
Mogą zlegalizować. Wszystko będzie się wtedy rozprawiało w sferze ludzkiego sumienia i morlaności. Jak ktoś jest w stanie dokonać aborcji bez poruszenia jakichkolwiek uczuć to współczuje zimnego serca.
_________________ Legenda o smoku uczy, iż nie należy zaspokajać głodu byle baranem...
Ja jestem przeciw aborcji, nie będe się za bardzo do tego odnosił, bo ciężko mi to uzasadnić, ale wydaje mnie się to conajmniej nienormalne. Jeśli kobieta nie chce dziecka, to zamiast je zabijać, to niech zostawi je po urodzeniu jak nie chce mieć z nim nic wspólnego. To też może nieść za sobą konsekwencje dla dziecka, ale daje mu przynajmniej szanse.
Co do tego to Korwin powiedział takie dość ciekawe kontrowersyjne zdanie na ten temat:
"Jestem przeciwko aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych, co trzeba"
MakeMeSmile napisał/a:
Mogą zlegalizować. Wszystko będzie się wtedy rozprawiało w sferze ludzkiego sumienia i morlaności. Jak ktoś jest w stanie dokonać aborcji bez poruszenia jakichkolwiek uczuć to współczuje zimnego serca.
Popieram to, bo to odnosi się do moralności, a niestety teraz żyjemy w nowym tysiącleciu i nasilili się ludzie zimnego serca, więc ja jestem przeciwny legalizacji, bo takie rzeczy to w Holandii : P
Jeszcze tutaj zapodam stronnicze teksty:
Serbski lekarz aborcjonista, który dokonał 48 tysięcy aborcji, dzisiaj jest głównym obrońcą życia w Serbii:
http://www.youtube.com/watch?v=uPUNIK31WJI
Ginekolog aborcjonista dziś jest jednym z głównych obrońców życia i zwolenników całkowitego zakazania in vitro w Polsce.
Politykiem, o którym mowa, jest Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia w rządzie PiS. Ginekolog-położnik z 20-letnim doświadczeniem, opowiada czytelnikom tygodnika, jak dojrzewał do zrozumienia, że aborcja jest złem.
Żeby dokonywać aborcji, trzeba było przyszłych lekarzy odhumanizować, oduczyć ich empatii. Myśmy wtedy dziecka nie widzieli, bo zdobycze techniki, takie jak USG, pojawiły się później. Ale widzieliśmy efekty masowo przeprowadzanych tzw. zabiegów przerywania ciąży - tłumaczy minister.
Piecha ocenia, że w tamtych czasach, po to by można było bez skrupułów dokonywać aborcji, funkcjonowała cała machina. Lekarzom i matkom "wbijano do głowy", że dziecko, które rozwija się w macicy, nie jest człowiekiem. Nazywano je tkanką, trofoblastem, zygotą, płodem, embrionem. Zdaniem ministra było to działanie celowe, bo wtedy aborcja nie miała w sobie ładunku emocjonalnego.
Wiceminister przyznaje w wywiadzie, że przełomem dla niego było obejrzenie filmu "Niemy krzyk". W rok po tym doświadczeniu zdecydował, że nie będzie dokonywał aborcji. Ale jak podkreśla, "wychodzenie ze zgliszczy moralnych" było bardzo trudne i trwało długo.
Rownież jestem przeciw aborcjiii, nie powinno sie odbierac żywej istocie życia, ona ma do tego prawo od momentu poczęcia aż do naturalnej smierci. Mam nadzieje, że nie zalegalizują tego u nas, jest to coś strasznego.
Jestem zdecydowanie przeciw aborcji, uwazam ze to zabójstwo z zimna krwia i robienie samej sobie krzywdy i ciagniecie za soba wyrzutów sumienia przez cale zycie.Dlatego jestem przeciw legalizacji aborcji w naszym kraju.Jesli kobieta jest gotowa na wspolzycie to powinna miec swiadomosc ze moze zajsc w ciaze, poznac swoj organizm i wiedziec kiedy moze w ciaze zajsc i ewentualnie jesli ma podejrzenie ze jest w fazie plodnej i moglo dojsc do zplodnienia powinna zglosic sie do lekarza po tabletki 72h.
A ja jestem ZA, dlatego ze mam swoje zdanie, ale nie wypowiem sie bo byt byla dyskusja i obelgi na mnie, kiedys Ksiadz sie pytal, to na 24 osób bylo 6 za, i nic nie zrobil, kazdy ma swoje zdanie. aborcja ma byc i koniec, to zalezy od kobiety a nie od spoleczenstwa, nie kazda kobieta chce miec dziecko, przeciez duzo przypadków słyszymy o aborcjach, niechcianych dzieciach. Porzucone dziecko ma zycie zmarnowane
jak nie chce dziecka to niech sobie jajowody podwiaze, albo pigulki przyjmuje, trzeba miec troche rozumu i rozwagi jesli juz bierzemy sie za seks to zadbajmy o zabezpieczenie.Malo ,która kobieta wie na jaki ból sie pisze jesli dojdzie do zakazenia np, nie zawsze wszystko sie pieknie goi, ja po poronieniu i zabiegu lyzeczkowania goilam sie miesiac, goraczkowalam i mialam przerazliwe bóle, nie zycze nikomu, a one same sie po to pchaja.Nie rozumiem tego swiata.Wlasne zdanie kazdy moze miec oczywiscie i nie zamierzam cie kamieniowac za to, poprostu sie z tym nie zgadzam i dlatego wyrazam swoje zdanie.
No tak, ale np. jak guma pęknie? To co, a dziecko nie chciane jest, a para sie zabezpieczyła, to tez jakos dziwnie wtedy, nie chcą miec dzieci, zabiezpieczyli sie, a tu nagle tescik, ze zaszła w ciąze xD I wtedy to juz tylko jedno, albo akceptacja, aborcja, albo odda dziecko do sierocinca czy cos takiego.
zgadzam sie z apokalipsa sa pigulki 72h tylko ze niestety nie wszystkie kobiety wiedza kiedy maja dni plodne a na ich podstawie mozna stwierdzic czy do zaplodnienia moglo dojsc czy nie.
Jestem na tak.
Ludzie, wielcy zwolennicy miości, twierdzący, żo te morderstwo, ciekaw jestem, czy będąc na miejscu powiedzmy, zgwałconej kobiety, nie będącej gotowej psychicznie i materialnie na urodzenie i wychowywanie dziecka, nadal byliby przeciwko. Dziecko, żyłoby w pozorach szczęścia, będąc osobą słabą psychicznie mogłoby nie miec perspektyw.
Inni mówią z kolei, że zarodek to dziecko? Błędny tok myslenia. Zarodek to dziecko? Może zaraz powiecie, że plemnik jest już żywa istotą? W takim razie wychodzi na to, że wytrysk jest masowym morderstwem. Nie wszytko co wchodzi do pochwy od razu musi miec nadane imię.
czy będąc na miejscu powiedzmy, zgwałconej kobiety
Polskie prawo, słusznie bądź nie, dopuszcza możliwość aborcji w tego typu przypadkach. I dobrze wiesz, że obecnie gra toczy się o coś zupełnie innego.
Po prostu banda wyzwolonych kobiet (mężczyzn oczywiście też), zamiast brać odpowiedzialność za swoje czyny i myśleć przed pójściem do łóżka, żąda możliwości kombinowania "po". Ot, wszystko.
Cytat:
Inni mówią z kolei, że zarodek to dziecko?
A czym jest? Przedmiotem?
Stosujesz chyba technikę w myśl której czego nie widać tego nie ma, a skoro nie ma rączek, nie ma i człowieka.
Połączone chromosomy męskie i chromosomy żeńskie tworzą komórkę zbudowaną z 46 chromosomów, o nowym ukształtowanym już kodzie genetycznym przypisanym tej konkretnie osobie. W tym momencie człowiek istnieje. A dalej już tylko rośnie i wypełnia "plan" zawarty w kodzie genetycznym.
Na jakiej innej zasadzie chcesz ustalić kiedy człowiek jest a kiedy go już nie ma? Jakie przyjmiesz kryteria?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.