Program śmiało do szkoły nowa era https://swiatprogramow.pl/smialo-do-szkoly.html jest super opcją dla każdego dziecka, jeśli u was w szkole są takie zajęcia, to jak najbardziej powinniście zapisać na nie swoje dzieci.
Życzę wam Szczęśliwych i Radosnych, Mądrze spędzonych świąt Bożego Narodzenia, oby narodziła się w Was Mądrość jako Wasz najlepszy przyjaciel, który nigdy się nie spóźnia z pomocą i wie ile odważyć tej pomocy.
Oby starczyło Wam siły Mądrości i chęci do tworzenia szeregu Mądrych zalet, z których będziecie korzystać na co dzień Wy, Wasi bliscy i każdy kto się z wami zetknie!
Niech ten podniosły stan wzajemnej Mądrej życzliwości w trakcie Świąt przenosi się na nasze „Szare” codzienne życie i nie pozwalajmy, aby nas kiedykolwiek opuszczał!
P.S.
„Jedno jest Słońce na Niebie i jedna jest Mądrość! A te są dla wszystkich!”
Niech ta wschodnia maksyma będzie na Waszych ustach, a przedtem w głowie i sercu.
Jeszcze jedno mogę Wam poradzić.
Wierzmy w wartość Mądrości, u nas na Zachodzie, nie tylko na bliskim, średnim i dalekim Wschodzie, gdzie od setek lat panowała.
Tam na Wschodzie wszędzie można ją spotkać - nawet dzisiaj!
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Serdecznie dziękuję AUT za Świąteczne inspirujące życzenia.
Dlaczego tak mnie poruszają, dlaczego trafiają do mnie tak osobiście pomimo, że kierowane są do wielu uczestników i obserwatorów forum?
Jest to chyba pierwsza najbardziej odczuwalna cecha Mądrości - trafia prosto do serca. Zachęca do natychmiastowej odpowiedzi, choćby powstrzymania się przed jakimkolwiek niemądrym działaniem; zatrzymuje „rękę zanim pomyśli głowa”, włącza namysł, zauważa słabość, wyzwala rozleniwioną chęć z opornego przyzwyczajenia do ukierunkowanego działania, przetwarzającego cierpliwie, krok za krokiem wadę w zaletę.
Słowa AUT wolne są od moralizowania „jak być powinno”, nikogo nie atakują, a jednak zachęcają do otwarcia oczu na prostą zależność, iż Szczęście i Radość, tak obecne w składanych z okazji świąt Bożego Narodzenia życzeniach, są owocem Mądrości, rezultatem konsekwentnych trzeźwych czynów, aż do „Finis Coronat Opus”, gdy po trudzie można spocząć i rzec „To jest Dobre”.
Chcąc odnaleźć kontekst do cytowanej na naszym forum maksymy, odszukałem w dziełach Horacego napisany ok. 2050 lat temu list do przyjaciela Lolliusza i fragment bardzo wymowny w swej Mądrości „Kto dobrze zaczął, jest już w połowie. Zaczynaj, miej odwagę być mądrym! Kto na jutro liczy, bierze przykład z wieśniaka, co czeka na brzegu, aż spłynie potok do końca, który jednak biec będzie wiekami.”
Jest jasne, że o świcie znów Słońce wzejdzie na Niebie, a promienie Mądrości będą żywić Świat, jednak tylko w nas może zabłysnąć odwaga przekroczenia „szarości dnia”, zadbania z umiarem o własne potrzeby i zauważenia na drugim brzegu człowieka będącego w potrzebie, poszukującego miar, do zważenia swojej wartości, aby móc zacząć nacechowywać Życie swe Mądrością.
A! żeby poznać rzekę trzeba w niej się zanurzyć!
Jak? Szkoląc nawyki. Warto przypomnieć sobie AUT wpis w dniu 11 marca 2020 r.
„Nowe nawyki to dobre ziarno pod pole mądrości”.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Przyłączam się do tych Naszych Mądrościowych Życzeń Świątecznych!
Życzę w te Bożenarodzeniowe Dni, aby narodziła się w Nas Mądrość, o której rozmawiamy przez ponad dwa lata na tym Zacnym Forum, przypominam, pierwszy wpis w temacie miał miejsce 12 grudnia 2019 roku. Zerkam na różne inne fora, gdzie dyskutuje się o problemach ludzkich, ale nigdzie nie znalazłem takiego skumulowania wiedzy w kwestii Mądrości. Nauczyłem się na danym materiale, że wszystko co nie szkodzi wypływa z Mądrości i jeżeli tak jest to pewnie warto się nią zajmować na co dzień, bo to czyści i wzbogaca treść naszego życia! Przez wielu moje stwierdzenie może być potraktowane jako banał – tak się składa, że dzięki Mądrości przekonałem się, że dla Niej banał nie istnieje, dlatego Chcących Mądrzeć nie dotyczy i ich nie denerwuje, stoją ponad lekceważeniem dowolnej sytuacji i wolą się uczyć niż narzekać.
„Jedno jest Słońce na Niebie i jedna jest Mądrość! A te są dla wszystkich!”
Ten cytat z Mądrości Wschodniej trafia mocno w mózg i skłania do komentarza.
Jakbyśmy nie krzywili własnej gęby, przedrzeźniając Słońce, to i tak dalej ze swoim „wielkim kosmicznym spokojem”, będzie dla nas świecić. Możemy nie uznawać Mądrości, narzekać na Nią, lekceważyć Ją, mieć do Niej pretensje, gdy jednak otrząśniemy się z syndromu ślepca i obudzimy ze snu leniwca, zawsze możemy liczyć na Jej wsparcie i Przyjaźń.
Na szczęście Słońca z niczym pomylić nie można, bo jest jedno jedyne i nikt nawet nie ośmieli się go podrobić, inaczej jest z Mądrością, która też jest jedyna i niepowtarzalna, ale jak pisze profesor Pietrasiński wielu ma przeciwników i podrabiaczy.
Wg niego „cwani” ludzie uznają się za mądrych: - [W mowie potocznej „mądrymi” nazywa się czasem „cwaniaków”, oportunistów, „pływaków”… Czy „cwaniak” to rzeczywiście mądry człowiek? Słowa „Mądrość” i „Mądry” mają w języku potocznym wiele odcieni znaczeniowych i czasami mówi się o kimś, że jest mądry w znaczeniu „szczwany, „cwany”, „umiejący dbać o swoje interesy bez przebierania w środkach”. Cwaniak nacechowany nie jest jakimiś specjalnymi przymiotami umysłu, lecz praktyczną umiejętnością osiągania doraźnych korzyści osobistych i to nie dzięki rzetelnej pracy , zasługom, lecz na drodze wyzyskiwania cudzego niedbalstwa, niedopatrzeń, braku dostatecznej kontroli, naiwności, luk i niedoskonałości w istniejących przepisach. Do repertuaru środków „cwaniaka” należą tupet, nachalność, nielojalność niesumienność, naruszanie zasad rzetelnego i uczciwego postępowania, szukanie protekcji, radzenie sobie czyimś kosztem. Jeśli więc czerpie on pewne korzyści – to nie tyle dzięki przymiotom umysłu, co dzięki nagannym cechom charakteru… Buduje swą przyszłość na podstawach, które jeśli nie zawsze, to w każdym razie bardzo łatwo mogą go zawieść… Oczywiście zdarza się – i to zachęca niejednego do naśladowania – że „cwaniak” robi świetną, niezasłużoną karierę. Warto jednak mieć na uwadze i tę odwrotną, najczęściej ignorowaną konsekwencję „cwaniactwa” w postaci ograniczenia lub nawet praktycznego przekreślenia najwartościowszych osiągnięć życiowych.]
Dr de Bono podziela ten sam pogląd co profesor Pietrasiński, widzi to jednak pod nieco innym kątem: - [Szkoła, łamigłówki, testy, egzaminy i nasze „systemy wartości” promują bystrość i spryt. „Bystrzak” może zbić fortunę na giełdzie, ale jego życie osobiste może leżeć w gruzach.]
Mądrość Autentyczna jako jedyna w swoim rodzaju, w odróżnieniu od tej „podrobionej” – łatwej w osiąganiu, wymaga pracy wewnętrznej nad swoimi cechami, spełnieniem wymogów Mądrości, łatwe cwaniactwo podszywające się pod nią, wymaga jedynie chwilowych zmian zachowań, mówiąc językiem współczesnej psychologii i psychiatrii polega na kolejnych wymianach „obronnych masek” i skrzętnym ukrywaniu swojej „prawdziwej twarzy”, na co traci się dużo energii, która użyta dla Mądrości w długotrwałej perspektywie lepiej się opłaci.
Stawiam pytanie, czy sama w sobie Mądrość jest w ogóle do podrobienia, czy podróbką jest to co się pod nią chce podszyć i za nią uchodzić za wszelka cenę? Dlaczego jest to możliwe? Może dlatego, że ktoś został wprowadzony w błąd czym tak naprawdę jest Mądrość? Czy fałszywa Mądrość pozwala odróżniać podróbki od autentyku? To są być może takie bardzo oczywiste pytania, ale czy będąc pod wpływem różnych wykrzywień, dyskredytujących autentyczną Mądrość, nie należy wbrew narzucającej się „cwaniackiej nawykowej potoczności”, zadać je sobie NATYCHMIAST I ODWAŻNIE?!
Masz całkowitą rację Fraktal! Zaczynajmy (od siebie), miejmy odwagę być mądrymi!
Сieszę się, że odszukałeś w dziełach Horacego napisany ok. 2050 lat temu list do przyjaciela Lolliusza fragment bardzo wymowny w swej Mądrości, który w oryginale brzmi SAPERE AUDE INCIPE po łacinie, maksymy tej użyliśmy wcześniej w naszym temacie.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Przed dwoma laty 6 stycznia w Naszym Temacie pojawiła się informacja o Trzech Mędrcach, przypominająca o istnieniu Mądrości. Chcę w tym dniu podzielić się osobistą refleksją wyrosłą z doświadczeń mojego spotykania się z Mądrością na naszym forum.
Rub-i-kon prowokująco mówi dlaczego „krzywimy własną gębę do Słońca”!
Dla równowagi odpowiem inaczej; dlaczego, gdy przyjeżdżamy nad Bałtyk – o ile pogoda pozwala – pierwsze kroki kierujemy na morską plażę, aby uczestniczyć w przecudnym spektaklu Słońca zachodzącego za horyzont falującego, bądź spokojnego lustra wody?
Nie istnieje na ziemi obraz, zdjęcie, ani realistyczny film, lub najdoskonalsza animowana kopia tego zjawiska, która wyzwalała by w nas taką skalę poruszających doznań. Chcąc zachować w pamięci te chwile robimy sobie na tle zachodu zdjęcia i wysyłamy. Na drugi dzień wracamy, wyruszamy w dalekie wzdłuż morskiej plaży spacery, nawet gdy aura czasem nie sprzyja.
Po urlopie, gdy rano przed wyjściem do pracy sprawdzamy w lustrze swoje odbicie, odetchnijmy głęboko, zatrzymajmy na chwilę swój pośpiech, aby odwrócić wzrok od tego CO WIDZIMY na to KTO PATRZY.
Jakiekolwiek uświadomimy sobie odczucia lub cokolwiek zobaczymy, jednego możemy być pewni …, że nic co przez ostrze percepcji do nas dociera, nie ma innego początku jak w Słońcu.
Pogłębiając przyjaźń z Mądrością, czy z czasem nie powinna dojrzewać w nas pewność, że nosimy w sobie coraz więcej światła?
O Mędrcy! Kacprze, Melchiorze Baltazarze, czuwajcie i nad naszym życiem, abyśmy nie zeszli z drogi, którą i Wy szliście.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Przypomnienie zależności między Trzema Mędrcami, a istnieniem czegoś tak ważnego w naszym życiu jak Mądrość wydaje się oczywista, skłania jednak do refleksji, bo jak podaje profesor Pietrasiński, dziś Mądrość jest coraz bardziej zapominana, lekceważona, odkładana na potem, z uwagi na ważniejsze sprawy. Oprócz pełnej rezygnacji istnieje wybór między, „ja muszę”, albo „ja chcę” brać w czymś udział. Te dwa podejścia różnią się zdecydowanie między sobą np. stopniem zaangażowania się. Jakie mogą być przyczyny takiego stanu rzeczy oraz jakie przynoszą skutki?
A propos prowokowania, w którymś z naszych wcześniejszych wpisów była mowa o funkcji prowokującej w Heurystyce, nic w tym złego, jeżeli to pobudza do samodzielnego i twórczego myślenia, gorzej gdy jakaś prowokacja atakuje nas personalnie, chcąc wpędzić w groźną pułapkę. Heurystyka uczy, że dochodząc do całkiem nowych rozwiązań, należy przebić się przez sztampę starych schematów.
Jak powiadali starożytni Mędrcy, droga do twórczych rozwiązań to droga przez trudności – Per aspera ad astra – Przez ciernie do gwiazd. Mędrcy wpływali nie tylko na pojedynczych ludzi, ale na całe narody, jak pisał nasz Wieszcz Narodowy:
STOPNIE PRAWD
Są prawdy, które mędrzec wszystkim ludziom mówi,
Są takie, które szepce swemu narodowi;
Są takie, które zwierza przyjaciołom domu;
Są takie, których odkryć nie może nikomu.
Czy mamy na to wpływ, w jaki sposób oddziaływają na nas, zapewne zbawiennie, Wielcy Mędrcy? Może warto skupić się na początek na tym, na co my sami mamy wpływ, bo tak rzecze do nas Prosta Mądrość o czym wspomina profesor Pietrasiński, by przy usilnej pracy przekształcić ją w Mądrość Wyrafinowaną.
Ta Najprostsza Mądrość zadaje nam pytanie, czy potrafimy odróżniać ludzi Mądrych od Niemądrych i czy korzystanie z takich ludzi jest dla nas ważne? Zróbmy proste ćwiczenie, w formie zestawienia czterech przeciwstawnych skojarzeń dla ludzi Mądrych i Niemądrych, lista może być dłuższa i każdy może ją widzieć inaczej, chodzi jednak o zobaczenie problemu:
Kolejne pytanie jakie warto sobie postawić, to czy my sami postrzegamy siebie jako ludzi Mądrych, lub Niemądrych?
Możemy pod wpływem emocji i naszego rozrośniętego egoizmu, krzyknąć obrażeni „Oczywiście, że jesteśmy Mądrzy”! By jednak odpowiedzieć sobie uczciwie na te pytania, warto zająć się dogłębnie w naszych rozważaniach jak rozpoznawać ludzi Mądrych, przy założeniu, że zależy nam na tym.
Po zapoznaniu się w naszym temacie z pracami profesora Pietrasińskiego i dr de Bono, stwierdzam, że nie znalazłem bezpośredniej odpowiedzi jak odróżniać mądrych od niemądrych, ale ci dwaj uczeni sugerują to i można to wyczytać między wierszami. Obaj nieustannie podkreślają, że ich prace mają stymulować i prowokować rozwój w kierunku stawania się człowiekiem Mądrym. De Bono w pracy z jego podręcznikami, zaleca zgodnie z wymyślonym przez niego modelem „Stolarstwo a myślenie” (kliknij w link, w którym było to omawiane szczegółowo - https://popiszmy.pl/topics169/5377.htm?start=240#51652) poddać obróbce materiał z książki przy pomocy elementarnych operacji myślowych „cięcia”, „łączenia i „kształtowania”, aby nie przyjmować bezkrytycznie jego tez, lecz zrobić z tego własną użytkową Mądrościową Wiedzę. Cała ich twórczość zmierza jak napisał profesor Zbigniew Pietrasiński do świetnego wyposażania umysłu w:
- unikanie myślenia życzeniowego,
- patrzenia z wielu perspektyw,
- przewidywania konsekwencji,
- szukania uzasadnień,
- ujmowania spraw w szerokim kontekście,
- krytyczny stosunek do własnej wiedzy.
Czyli Mądrości.
De Bono nie ustępuje w tym profesorowi i mocno podkreśla, że Mądrość to główny cel jego książek. Gdyż Mądrość zależy przede wszystkim od tego, czy widzimy całą złożoność otaczającego świata, dla de Bono sprawą wyjściową jest sprawna percepcja, która jest zdolna dostarczać rzetelnych danych, bo po co komu sprawne logiczne myślenie, jeżeli ma błędne dane.
Unikalność obu tych autorów polega na tym, że łączą wiedzę dawną o mądrości ze współczesną nauką i dają nam szansę na wyrobienie sobie nowego spojrzenia oraz nieszablonowego podejścia do widzenia różnic między Mądrością, a tym co nią nie jest. Dobrze naostrzona percepcja przy pomocy narzędzi Profesora Pietrasińskiego i dr de Bono już na wstępie daje możliwość wyodrębniania tego co istotne dla człowieka mądrego i jednoczesnego odrzucania rzeczy mało istotnych!
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Zestawiłeś Rub-i-konie przeciwstawne skojarzenia dla ludzi Mądrych i Niemądrych. Odniosę się do pierwszego z nich.
Co wyzwala naszą aktywność?
Pierwszą potrzebą naszej aktywność jest poznanie siebie i otaczającego świata w celu zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb. Uczymy się od dziecka poprzez obserwację, naśladownictwo, współuczestnictwo i kreację przywódczą. Szukając akceptacji praktykujemy autorefleksję, wartościującą siebie na tle osób z otoczenia. Powstają sympatie, antypatie, sojusze, a z nimi konflikty pomiędzy stronami zabiegającymi o poszerzenie wpływów światopoglądowych, umożliwiających pozyskanie zwolenników do wspierania rywalizujących o własne interesy ideologii. Trendy kulturowo-społeczne propagują nowe kody identyfikujące podobne - niepodobne, kreują idoli lansujących schematy przekonań i zachowań. Z czasem atrakcyjność mody się wyczerpuje, staje się mniej ekscytująca, a energia fanów wraz z przemijaniem biologicznych faz maleje do czasu, gdy pojawi się nowa fala o barwach: kulturowo-obyczajowych, religijnej schizmy, militarno-politycznych napięć…
Na tej rozkołysanej przez wiatry zmian i postępu łodzi, miliony jednostek ludzkich szuka równowagi pomiędzy odkrywaną niepowtarzalnością własnej indywidualności, a nadchodzącym unitaryzmem regionalnym, a może nawet i cywilizacyjnym obiecującym nowe porozumienie społeczne na miarę trudnych wyzwań przed jakimi stają mieszkańcy naszej planety.
W historii było wiele takich przełomów. W czasach gdy przemijała epoka rozumowego poznania i definiowania świata, zwana Oświeceniem, nasz wieszcz narodowy z epoki Romantyzmu przeciwstawną do „…mędrca szkiełko i oko” wykładnię spuentował słowami:
„Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.
Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce”!
Konflikt pomiędzy rozumem, a sercem, bezdusznością, a współczuciem generuje permanentne napięcie społecznych potencjałów, stymulujących naturalną potrzebę porozumienia pomiędzy dyktatem własnych genów, a posiadaną w dyspozycji sferą wyborów zorientowanych - jak to nazywał prof. Pietrasiński - na nabieranie cech mądrościowych.
Rozwijając ten wątek zacytuję z naszego forum „Homo sapiens jest istotą, która się staje. Można powiedzieć, że w toku naszego rozwoju, człowiek jest „konstruowany” trojako: jako organizm – przez kod genetyczny, jako istota społeczna przez otoczenie i przekazywaną przez nie kulturę i jako indywidualność zdolną do własnych wyborów – także przez osobiste decyzje i działania”. Procesy te nie są łagodne. Samowychowanie, współformowanie, autokreacja są zawsze trudne, obarczone ryzykiem popadania w skrajności, jednak to co mogłoby tą transformację pomyślnie przeprowadzić - jak żaglowiec przez rafy i mielizny nieprawdy - to przywołanie dalekowschodniego wzorca mądrego człowieka wyrażonego słowami:
„Człowiek mądry nie eksponuje swej osoby, dlatego oddziałuje.
Nie perswaduje dlatego jest przekonywujący.
Nie wywyższa się dlatego przewodzi.
Z nikim nie walczy, dlatego nie można go pokonać.”
Te cztery filtry są dużą pomocą w odróżnianiu ludzi Mądrych od bystrych cwaniaków rozkręcających swoje przedsięwzięcia opierając się na skłonności potencjalnych odbiorców do myślenia życzeniowego, choćby w to, że szczęście można kupić.
Powszechnym prawem natury jest WZROST. W nim zapisane jest instynktowne pragnienie życia, skłaniające do szukania wyjścia z pułapki rozczarowań, gdy pokładane nadzieje w ideę, karierę zawodową, przedmiot, usługę lub drugą osobę nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. W naszej dyspozycji JEST wybór przezwyciężenia kryzysu, przemożenia przygnębienia, apatii, regresu unikając samo szkodzących pozbawionych sensu i rozsądku zachowań. Innym zagrożeniem, następstwem doznanego zawodu, rozminięcia się oczekiwań z realiami jest cynizm płynący z fałszywego uogólnienia; skoro „wszyscy tak postępują” to i „ja nie będę głupszy”. Wiele jest masek i ról do wyboru, scenariuszy z rolami rozpisanymi dla widzów w sztuce ”nie ufaj nikomu”…
Co dajemy to do nas wraca – dlatego warto odbudowywać zaufanie do samego siebie.
Mamy antidotum, aby uchronić się przed wyborem roli kata albo ofiary, gdy po raz kolejny życie nas doświadcza. Aby sobie nie dokuczać, innych nie obciążać winą, wystarczy odważnie wziąć odpowiedzialność za wywołane skutki nie czekając, „aż spłynie potok do końca”. Lekcja życia to lekcja życia, gdy przyjmie się ją z pokorą i postanowieniem „nauczki raz na całe życie” to z czasem przekonamy się sami jak ta ludowa mądrość „nie wkładaj palców między drzwi” uchroniła nas przed znacznie poważniejszymi stratami.
Warto też sięgnąć do pierwszych, najdawniejszych wspomnień, odpuścić, wyciągnąć wnioski, poczuć ulgę i przypływ siły choćby z tego, że nie ciągnie się już za sobą ołowianej kuli niedobrych doświadczeń. To jest cena jaką trzeba zapłacić, aby móc pójść dalej przybliżając się do wzorca Mądrego Człowieka.
Jako puentę przytoczę nieco zmodyfikowane przysłowie: „Mądrzy chcą być mądrzejsi, dlatego ciągle się uczą, a głupcy nie muszą, bo wszystko już wiedzą i umieją”.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Wstawiam pod rozwagę wiersz, który zwrócił moją uwagę, w kontekście naszego tematu „Jak mądrzeć…”.
Zauważam w nim wiele z tego o czym mówiliśmy, a także pewne nowe aspekty, o których warto będzie napisać.
Czuję się zainspirowany do pracy nad tym tworem poetyckim, do nowych wniosków na temat różnicy między Mądrością i Głupotą. Liczę na uwagi Fraktala oraz innych osób, chętnie jeszcze dorzucę swoje.
W szkole średniej na lekcjach języka polskiego, dużo czasu poświęca się analizie i interpretacji utworów poetyckich, jestem ciekaw, czy ten nietuzinkowy wg mnie wiersz znalazł swoje miejsce w programie szkolnym, przynajmniej w jakimś indywidualnym, nauczycielskim, autorskim programie?
Przypomnijmy ogólną zasadę interpretacji utworów poetyckich ze szkoły:
Interpretacja – odpowiedź na pytanie, czemu służy powyższa konstrukcja, utworu, sens wynikający z niego, jak utwór mieści się w historii i filozofii, jest to działanie badawcze zmierzające do wydobycia sensu danego zjawiska.
Nasz temat nauczył mnie, że Mądrość zaleca korzystanie z wielu narzędzi, przepisów instrukcji i Zasad, odwołuje się do wiedzy z wielu dziedzin, łączy je w pewną zharmonizowaną całość. I to daje najlepszy skutek pozytywny.
Głupota wierzy naiwnie i jednocześnie bezczelnie próbuje narzucać tylko swoje zarozumiałe i egoistyczne rozwiązania, tak odczytałem wstępnie przesłanie autorki do odbiorcy.
Widzę w tym wierszu duży POTENCJAŁ, kopalnię mądrościowych sugestii, z której można wydobyć masę porównań, różnic między tymi dwoma skrajnościami, wyciągnąć dla siebie odpowiednie wnioski na przyszłość, znaleźć rozwiązania jak się strzec przed tym co nam szkodzi, a tak naprawdę, przecież udaje, że jest naszym najwyższym dobrem.
Na lekcjach języka polskiego najpierw uczniowie uczyli się używania narzędzi ojczystego języka, tak ważnego w naszym życiu, a potem na podstawie różnych utworów, sprawdzano te narzędzia, wykazując czy opanowali dobrze warsztat narzędziowy, czyli na ile potrafią skutecznie myśleć i na ile są twórczy. To był sprawdzian wiedzy, sposobu myślenia i umiejętności ucznia.
Zasada Analogii podpowiada, że uczymy się tutaj warsztatu mądrościowego, jest więc teraz okazja, aby poćwiczyć interpretację wiersza, który nota bene ma ścisły związek z warsztatem mądrościowym. Ocenić wiersz przy jego pomocy, aby nie przecenić go fałszywie, lub nie docenić pochopnie – zlekceważyć, przejść obojętnie nad Mądrością, jak uczy tego Głupota w wierszu, ale wbrew tej być może, zbyt powszechnej tendencji, docenić utwór jeżeli tego jest wart!
Sam wiersz dużo jest wart w swej treści, powinien przynieść dużo wiedzy mądrościowej i nowe świeże spojrzenie na problem, który autorka w swoim wierszu prezentuje, mówi o PROBLEMIE, który jest pomijany wg niej, spychany na manowce.
KORZYSTAMY? KORZYSTAJMY! Z TEGO MĄDREGO CO JEST NAM DANE!
MĄDROŚĆ I GŁUPOTA
Raz pani Mądrość szła piechotą,
krokiem rozważnym, jak to ona,
nagle zderzyła się z Głupotą,
która stanęła zaskoczona.
- O, pani Mądrość? O!… To pani!
To wprost jest nie do uwierzenia,
wiem, wiem, że pani ma mnie za nic,
a przecież dzisiaj ja świat zmieniam!
Mnie zapraszają na bankiety,
ważne narady, wielkie bale,
a panią, panią … no, niestety
nie zapraszają pani wcale…
Bo pani Mądrość jest jak kurz,
która nam wadzi i przeszkadza,
pani jest światu zbędna już…
proszę wybaczyć, szczerze gadam!
Ja proszę pani jestem sielska,
i śliczna jestem, także słodka,
i dodam, że obywatelska,
choć niekoniecznie patriotka….
A pani Mądrość kwiat zerwała,
gwiazdeczkę z ziemi, cny rumianek
ostatnich słów nie usłyszała,
bo cicho nucąc wiła wianek.
Głupota wzdycha: - Świat się zmienia
przy pani milknę ze wzruszenia,
choć pani, pani ma mnie za nic,
pani, jak ja, też nie zna granic!
Och, och… czy pani życia nie żal?
Boją się pani, gardzą panią….
Ja, jak rusałka ciągle świeża,
dlatego ludzie mnie kochają!
Tu pani Mądrość muszki zdjęła,
z listków srebrzystych w pajęczynie,
spojrzała na nie, i szepnęła:
- Ból minie, minie, minie, minie!
Głupota znowu: - Jestem szczera,
więc powiem: jest mi pani żal!
Niech pani ze mną pójdzie teraz
na polityczny, ważny bal!
Mądrość odeszła…
za nią życie
i sine wrony kraczą,
bo bal z Głupotą już się zaczął.
Gdzieś za Mądrością wyje życie,
lecz wy skowytu nie słyszycie,
bo na tym balu też tańczycie…
Lusia Ogińska
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Przytoczony przez Ciebie wiersz Rub-i-konie jest poetyckim monologiem moderowanym przez narratora w klimacie osobistego manifestu. Zawiera duży ładunek emocji skupiony przez autora w powściągliwe strofy po doznanych być może rozczarowaniach, przykrych życiowych doświadczeniach.
Życie to szkoła, świat jaki jest taki jest i abyście łatwiej mogli go znieść wpierw musicie dobrze zrozumieć. Z tematu „Jak mądrzeć” wyraźne płynie przesłanie, że poznawanie, zmienianie świata na lepsze zaczyna się zawsze od siebie. Gdy z dobrych chęci czynicie odwrotnie łatwo przekonacie się czym piekło jest wybrukowane.
Nieco parafrazując cytat Edmunda Burke „Dla triumfu głupoty potrzeba tylko, byście wy mądrzy ludzie nic nie robili” odczytać można wskazówkę, iż cechą mądrości jest rozważna aktywność, wolna od „parcia na szkło”, może mało spektakularna, taka codzienna praca z sobą, w swoim zawodzie, rodzicielstwie, przyjaźni, społecznej aktywności, ale za każdym następnym razem na ciut wyższym poziomie, bez cofek, abyście w pewnym momencie doszli do mistrzostwa, coraz bliższego nieosiągalnej doskonałości :)
Mądrość sama na pewno była zaskoczona tym, że mimo rozważnego kroku nagle zderzyła się z głupotą (ot kolejna lekcja), na tyle jednak była przytomna, by nie wdawać się w utarczkę słowną, pamiętając, iż samo milczenie mądrego – gdy ma o czym milczeć – może być bardziej pouczające niż jakiekolwiek słowa.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
„Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą.
Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń mych nie odrzucajcie!”
Dla wszystkich Forumowiczów i dla fanów Mądrości, ten cytat się poświęca.
Wszystkiego co o Mądrość się ociera, z okazji zbliżających się Świąt i Nowego Roku.
Trzeźwego rozsądku, rozważnych decyzji i wzajemnej serdeczności.
Fraktal, co Ty na to, czy się ze mną zgadzasz?
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Zgadzam się Rub-i-konie i dodam od siebie, abyście drodzy Forumowicze i fani Mądrości przez te najbliższe dni, aż do Nowego Roku rzetelnie uprzytamniali sobie co świętujecie.
Wiele jest ludycznych zachowań w których z zaangażowaniem uczestniczycie nie do końca rozumiejąc gdzie tkwi ich źródło i jak daleko w głębię czasów sięgają ich korzenie.
Wiele może wyjaśnić zrozumienie słowa „święta” w sensie odczytania jego etymologicznego początku. Jak już na naszym forum było przedstawiane, słowa początek biorą od „rzeczy”. I tak sięgając do rozlicznych dostępnych opracowań odczytać można, że słowo „święta” podobnie jak „święty”, „świątynia”, „świat”, „oświata”, „oświecenie”, świeca”, „świt”, „kwiat” pochodzi od „światła”.
Święta Bożego Narodzenia przypadają w dniach przesilenia zimowego i dla wielu są sposobnością rozpoczęcia kolejnego mądrzejszego roku na drodze do świętości; świętości w rozumieniu najprostszym – moralnie świadomego kierowania własnymi decyzjami mając na względzie, że ich skutki, oby jak najszczęśliwsze, swym niepowstrzymanym falującym kręgiem przenikają przez życia najbliższych i dalszych, a nawet nieznajomych.
Rozwijając ten wątek warto przypomnieć wpis Aut. naszego Forum w dn. 8 stycznia 2020 r. „nakaz postępowania uczciwego jest nakazem mądrości … człowiek mądry nie jest zły, bo wie, że zło zawsze działa na szkodę wszystkich, bez względu na to, kto je czyni i z jakimi intencjami. … Mądrość jest więc także umiejętnością przewidywania jakie czyny i w jakich warunkach mogą się zwrócić przeciwko nam …”
Świętując, mierzcie własne możliwości i z umiarem korzystajcie ze świątecznego Rogu Obfitości, mając na względzie, iż nierozważne nadużywanie świątecznych dobrodziejstw może otworzyć przysłowiową Puszkę Pandory sprowadzając niepotrzebne kłopoty i przykrości :).
Dołączam się do Twoich życzeń Rub-i-konie, aby być mądrym przed szkodą, bo taki jest wymóg trzeźwego rozsądku, prowadzącego do rozważnych decyzji pośród wzajemnych serdeczności.
- * - * - * -
[ Dodano: 8 Styczeń 2023, 17:24 ]
W czasie zimowych Świąt uwidacznia się zwyczaj rozmieszczania świetlnych dekoracji w miejscach publicznych, świetlnymi girlandami ozdabiane są domy i choinki w mieszkaniach.
Dzisiaj wieczorem moją uwagę przykuły rosnące pień w pień dwa świerki, które ktoś owinął dwoma sznurami choinkowych lampek – jeden koloru niebieskiego, a drugi fioletowego. Elektroniczne sterowniki niezależnie od siebie włączały ledowe diody w różnym czasie i stopniu natężenia. Czasem jedne przygasały całkowicie, gdy drugie wibrowały światłem, a po chwili oba wyświetlały odmienne rytmy, jakby nie mogąc dojść do porozumienia. Zmieniająca się sekwencja po pewnym czasie, jakby za obopólną zgodą zaczynała się wyrównywać do momentu, gdy obie spirale świateł harmonijnie i z jednakową intensywnością łączyły oba iglaste drzewka w pulsującą rytmicznie fioletowo-niebieską barwę wywołując w obserwatorze wyciszający rezonans.
Czy na podobieństwo tego obrazu nie tak wybrzmiewa ludzkie życie?
Za dużo, za szybko, za głośno. System nerwowy człowieka według wielu specjalistów jest przebodźcowany, co w następstwie wywoływać może stan zwany „brian fog” utrudniający percepcji zdroworozsądkową ocenę sytuacji i zwiększającą ryzyko wybuchowej reakcji na trudne do zdefiniowania poczucie zagrożenia.
W tradycji kulturowej każdego roku w dniu 6 stycznia przez wielu obchodzone jest Święto Trzech Króli. Na naszym forum życzymy sobie więcej mądrości na Święto Mędrców.
Warto w tym dniu przypomnieć o pojawieniu się na forum propozycji Filtrów Mądrości chroniących subtelną wrażliwość przed stępieniem nadmiarem niepotrzebnych bodźców. Utrzymujcie na ekranie wyobraźni ilustrację powiedzenia „Kropla drąży skałę”, ponieważ od Was zależy co tą kroplą jest i czy nie stanie się ową kroplą przepełniającą kielich goryczy.
W przekazie dawnej Mądrości zachowało się pojęcie „kielicha życia” zwanego Pucharem Higiei, będącego atrybutem greckiej bogini zdrowia, symbolizującym samoodnowę życia, ozdrowienie i długowieczność. Taki trudny do osiągnięcia dobrostan pomaga odczuwać spokój swojego wnętrza i wyczuwanie stanu bliskiej sercu osoby: przyjaciela, małżonka, dziecka, umożliwia odnalezienie wspólnego rezonansu: zrozumienia, wybaczenia i wsparcia na drodze do coraz większej mądrości.
Symbolicznie - w przeciwieństwie do elektronicznych sterowników – niech królewskie dary Trzech Mędrców przyniosą Wam oczyszczenie, ukoją dolegliwości i wzbogacą Wasz dobrostan, by móc szczodrze dzielić się nim z innymi.
_________________ [Sygnaturka dostępna od 25 postów]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.