Forum ogólnotematyczne - Popiszmy.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Jak mądrzeć- jedna z Ofert
Autor Wiadomość
Fraktal 

Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 0
Wysłany: 20 Luty 2020, 00:03   

„Mądry na dwie strony się spodziewa”. Ta maksyma poucza, że mądry zanim wysnuje wnioski i użyje swej aktywności, wpierw myśli skrajnościami. Z jednej strony Protektor strzegący granicy życia i śmierci, a z drugiej Bariera, czyli przeszkoda stojąca na drodze do celu naszej kreatywnej aktywności.
Protektor Abrahama Lincolna „Może idę bardzo wolno, ale nigdy się nie cofam” poucza, nie cofam się bo za plecami jest przepaść. Lepiej jest upaść, by nie stracić równowagi, bo z upadku można się podnieść, a gdy człowiek gibnie się w tył, to już nie ma co podnosić.
Prócz zagrożeń związanych z przekraczaniem praw biologicznych, takich jak brawura, nadużycia, łamanie reguł, jest jeszcze jedna Granica, której nigdy pod żadnym pozorem nie powinniśmy przekraczać tj. Defetyzm.
Jest to wada psychiczna skazująca na porażkę każde przedsięwzięcie zanim cokolwiek zacznie się robić. Czarnowidztwo, pesymizm wyniszcza, prowadzi do depresji, zablokowania aktywności i twórczej kreacji, która wyróżnia nas od świata naczelnych.
Protektorem chroniącym przed tym rodzajem autodestrukcji jest Optymizm.
I nie chodzi tutaj o nastawienie do ludzi i otaczającego świata w typie naiwnego lekkoducha, uważającego, że sama nadzieja wystarczy, aby wszystko „jakoś się ułożyło”.
Funkcja ochronna optymizmu polega na wdrażaniu zasady „Zwycięzcą jest ten kto nigdy nie rezygnuje z walki”. Porażki trzeba traktować jak lekcje. Ludzie za bardzo ambitni boją się porażek i dlatego unikają walki.
Człowiek stosujący Optymizm uczy się nie powtarzać błędów popełnionych przez innych, ale szanuje także swoje porażki, szanuje bo wnoszą w jego życie mocno zakodowaną naukę. To jest tak jak na treningu, setki razy strąca się poprzeczkę, długo doskonali się technikę, ćwiczy silę i sprężystość zanim wykona się zwycięski skok.

Optymista szuka sposobu, by zwyciężyć, a Pesymista szuka powodu by nie podjąć walki, bo jeszcze mógłby ją przegrać.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Kaziimierski 

Dołączył: 12 Gru 2019
Posty: 0
Wysłany: 21 Luty 2020, 15:38   

Jak powiada prof. Baldes, wcześniej przez nas wymieniony, badania współczesne potwierdzają, że „MĄDROŚĆ” tak jak jest obecnie rozumiana nie różni się od starożytnej. Sugeruje to, że mądrość znajdowała się na wszystkich kontynentach. W różnych językach była różnie nazywana, ale podstawowy warunek jaki wyznaczył prof. ZP był wypełniany, czyli „MĄDROŚĆ” jest specyficznym myśleniem innym niż myślenie „NIEMĄDRE”, bo mądre myślnie charakteryzuje się 3-ma cechami. Myśleć należy szerzej niż w zwykły sposób, dużo głębiej niż to jest przyjęte i wyprzedzająco. Jak mówi łacina providence, to myślenie przewidujące z popierającą go roztropnością. Czyli takie myślenie zgodne z badaniami w Berlinie panowało również w starożytności, inaczej mówiąc z tego wynika, że mądrość jest ponadczasowa. Tajemnicze pojęcia, już porzekadłowe, jak np. zdrowy rozsadek, zostały zdefiniowane chociażby przez szanowną panią profesor Teresę Hołówko. Jej definicja zbliża nas do mądrości chociażby w pojęciu „mądrość narodów” – „mądrość ludowa”, i pani profesor dodaje, że tak rozumiana mądrość opiera się na zdroworozsądkowych maksymach. Używa pojęcia Arystotelesa paremios i paremiologia, to tyczy zdrowego rozsądku i jak stwierdza to filozof Arystoteles przysłowia rzeczywiście są mądrością narodów, ale jako filozofia tylko praktyczna, bo jego filozofia jest przede wszystkim teoretyczna, a my zajmujemy się tym gorszym rodzajem mądrości nie stając do konkurencji z filozofią. Jak nazwa wskazuje to nie jest wprost mądrość. Mam teraz przed sobą takie niezwykłe cymelium jak zbiorek 10-ciu kieszonkowych tomików tylko, że w jednym wspólnym opakowaniu, w takiej małej skrzyneczce. Jest to rzeczywiście bibliofilska rzadkość. O prostym tytule „ZŁOTE MYŚLI”. To przecież jeszcze jeden ukryty synonim „MĄDROŚCI”. Tak się jakoś składa, że każdy tomik tyczy mądrości i ukazała się ta perełka bibliofilska w tym samym czasie co początek tematu „MĄDROŚC” rozpoczynanym przez prof. Z.P., tyczy lat 60-tych. Na moment wrócimy do poszukiwania materiałów do naszego tematu. Nie wiadomo co z tym robić, bo wielce szanowane przez nas pojęcie „MĄDROŚĆ” rzuca nami od Polinezji, przez Mongolię, do basenu dalekiego wschodu, pojawia się Tybet – Nepal i oczywiście Indie i Chiny, razem z Koreą i Japonią. Prof. Baldes nie ruszał „Mądrości” wschodu. Do dziś w ich literaturze, na honorowym miejscu widnieje czcigodne pojęcie „MĄDROŚĆ”, temat ten na Wschodzie roztacza się przed nami jak ocean. I co się okazuje – sprawdzamy obecny rynek wydawniczy – proszę sobie wyobrazić 15-cie tytułów dotyczących mądrości. PO roku 60-tym, kiedy po raz pierwszy wystąpił prof. ZP. Wydawnictwa nasze zarzucają książkowe zaopatrzenie literaturą sapiencjalną – „MĄDROŚCIĄ”. Kończąc wstęp nowej fazy powiemy krótko, „MĄDROŚĆ” wyłania się jako narzędzie myślenia, a nie wiedza. Czyli takie swoiste myślonarzędzie i to byłby wstępny klucz do mądrościowego sezamu jako precyzyjne narzędzie do dużo lepszego myślenia. Jeszcze raz jak najserdeczniej pozdrawiamy zaciekawionych mądrością.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Fraktal 

Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 0
Wysłany: 22 Luty 2020, 20:21   

Dzięki Kaz za kolejny materiał.
Coraz bardziej przybliża mnie to do rozumienia, czym jest mądrość. Przyjmując metodę Sokratesa, polegającą na eliminacji wyborów i postaw nie zaliczanych do mądrych zbliżamy się do rozumienia czym mądrość jest.
Cechy wskazane przez prof. ZP, pozwalające na odróżnienie tego co jest mądre i niemądre mają wymierną wartość praktyczną, którą w prosty sposób można porównać do kierowania samochodem.
Pierwsza cecha mądrego myślenia, to myślenie szerokie. Myślenie szerokie wymaga od kierowcy utrzymania kontroli nad wieloma polami obserwacji, mówi się wtedy, że „trzeba mieć oczy dookoła głowy”. Wymaga to kierowania uwagi nie tylko na drogę i pobocze, ale także oceny położenia innych pojazdów, przy pomocy lusterek bocznych i wstecznego, mając szczególnie na względzie „martwe pole widzenia”, pilnując by niczego nie robić na oślep. Myślenie szerokokątne to także widzenie wskazań tablicy przyrządów, znaków, świateł, warunków drogowych i pogodowych, oraz unikania oślepienia przez słońce. Najprościej ujmując myślenie szerokokątne jest sztuką utrzymania podzielności uwagi zewnętrznej, pilnując się przed jej rozproszeniem lub przejęciem np. przez znudzonego i rozgadanego towarzysza podróży.
Druga cecha – myślenie dogłębne – w mojej ocenie jest to umiejętność samoobserwacji, pod kątem utrzymania najwyższych predyspozycji do wypełniania obowiązku, w tym przypadku sprawdzenia się w roli kierowcy pojazdu. Wymaga to monitorowania własnego samopoczucia, poziomu zmęczenia, strojenia stanu mentalnego na takim poziomie, by nie dopuścić do jazdy w tzw. „afekcie”, kiedy trzeba ostro ściągnąć cugle emocji w stylu „ja ci pokażę” w reakcji na niefrasobliwą, czy nawet chuligańską jazdę innych kierowców. Jednak najbardziej wypadko-gennymi skutkami braku myślenia dogłębnego, jest bezmyślne zagapienie się np. na jakąś kolizję drogową, głowa w bok, pojazd się toczy i nagle wjeżdżamy komuś w „kufer”. Innym przeciwieństwem braku myślenia dogłębnego są niebezpieczne odloty w zamyślenie, nie wiadomo nad czym, jakieś fantazje totalnie wyłączające postrzeganie tego co dzieje się na drodze.
Trzecią cechą jest myślenie wyprzedzające, ‘providence”, w rozumieniu co za chwilę lub w dalszej perspektywie może się wydarzyć. Jest to SZTUKA ZARZĄDZANIA SKUTKAMI, własnych decyzji, ich braku, lub wyborów związanych z celem, ale z uwzględnieniem naszego stanu, warunków i wpływu zmieniającego się wokół otoczenia. Wyruszając w podróż nikt z nas nie zakłada, że wydarzy się wypadek. A jednak trzeba zawsze pamiętać o tej „cienkiej czerwonej linii’ po przekroczeniu której, konieczna jest interwencja pomocy drogowej, czy też karetki pogotowia. Przeciwdziałanie tym wydarzeniom - poprzez np. dostosowanie prędkości jazdy do warunków drogowych, wyobrażanie sobie sytuacji wtargnięcia na drogę zwierzęcia leśnego, pieszego na przejściu, czy też innego pojazdu, wjeżdżającego na skrzyżowanie na czerwonym świetle - wymaga użycia wyobraźni, odwagi zobaczenia następstw sytuacji zanim się wydarzą.
„Providence” uruchamia zdolność do unikania sytuacji niebezpiecznych, poprzez analizę i syntezę zgromadzonych danych np. w toku obserwacji sposobu jazdy innych kierowców; bojaźliwy, zamyślony, znerwicowany, nonszalancki, agresywny itp. Przewidywanie, to także sprawdzenie prognozy pogody, wysłuchanie komunikatów o natężeniu i utrudnieniach w ruchu, a przede wszystkim roztropne rozważenie za i przeciw, choćby po to by się upewnić, czy wyjazd naprawdę jest konieczny, zgodny z celem. Może to ostatecznie rozstrzygnąć o wyborze innego środka komunikacji, albo zmiany decyzji i rezygnacji z wyjazdu, bo np. koszty przekroczą przewidywane zyski.
Powyższe wynurzenia utwierdzają mnie tylko w tym, na co Kaz zwraca uwagę, a zwraca uwagę na najważniejszy aspekt, że MĄDROŚĆ nie jest jakąś WIEDZĄ.
MĄDROŚĆ jest narzędziem myślenia, przydatnym w każdej szerokości geograficznej – a kontynuując porównanie – jest instrumentem myślenia, służącym nam kierowcom, chcącym, bez względu na to jakim poruszamy się pojazdem, czy jedziemy autostradą, drogą przez dżunglę, góry, czy też pustynię, każdemu z nas, przyświeca wspólny cel, zdrowo i bezpiecznie, osiągnąć cel podróży.
MĄDROŚĆ to rozumienie w pierwszym rzędzie nie o czym myślimy, ale zauważanie CZYM MYŚLIMY, jakim narzędziem, jaka ZŁOTA MYŚL przyświeca nam w drodze i na drodze.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Kaziimierski 

Dołączył: 12 Gru 2019
Posty: 0
Wysłany: 23 Luty 2020, 00:09   

Na mojej szkatułce z 10-cioma tomikami tytuł brzmi „MYŚLI SREBRNE I ZŁOTE” wydane było w roku 1967.

1. Myśli Egiptu, Babilonii i Palestyny.
2. Mądrości żydowskie.
3. W oazie i na stepie – muzułmański wschód.
4. Kobierzec z gwiazd i półksiężyców – twórczość ludów tureckich.
5. Głosy z jurty – Mongołowie i Tunguzi.
6. Pod Araratem i Kazbekiem – Ormianie i Gruzini.
7. Mądrości z palmowego liścia – sentencje indyjskie i austronezyjskie.
8. Mądrość Państwa Środka – teksty chińskie.
9. Z krańców Azji – Japonia, Korea i Wietnam.
10. Z Czarnego Lądu – Afryka.

Jak widać mądrość ludowa była i jest wszędzie - warto się do niej w przyszłości odwoływać.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Rub-i-kon 

Wiek: 45
Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 3
Wysłany: 23 Luty 2020, 22:03   

Fraktal, trudno się z Tobą nie zgodzić, wykosiłeś aspekty tematu, jak prawdziwki z lasu. I zgodzę się również z tym, że pod wpływem dyktatu komercji można ugrzęznąć w pospolitości, powierzchowności i schemacie odbioru rzeczywistości. To ma wpływ na naszą sprawność ogólną, rozwiązywania problemów życiowych. Pojawiają się we mnie kolejne pytania. Czy istnieją jakieś istotne przeszkody hamujące procesy zdobywania mądrości, od której zależy nasza uniwersalna sprawność? Lecz co jest przeszkodą w tym, jak napisał prof. Z.P., że „mądrość nie jest popularnym ideałem”, szczególnie wśród młodzieży? Sam profesor sugeruje odpowiedź na to twierdzenie: „Przyznawanie się do tego, że nasze aspiracje dotyczą zdobycia mądrości, jest, jak dotąd, rzeczą nieco wstydliwą”. Przyjrzyjmy się co się wyrabia z naszym współczesnym systemem wartości, w jaki sposób i z jakich elementów jest konstruowany? Czy panuje w nim chaos i przypadkowość, ulega stale ciągłym niekontrolowanym modyfikacjom z zewnątrz, czy jest celowy i dobrze zhierarchizowany, jest constans i wytrzymuje każdą niemądrą próbę wywierania nań nacisku. Warto więc zatrzymać się tutaj na pojęciu „WSTYD” użytego przez Pana profesora. Uważam, że wstyd może być pewną cechą naturalną, wrodzoną, która chroni nas przed podejmowaniem pochopnych decyzji w dzieciństwie i młodym wieku. To taki naturalny element Protektora, o którym wspominałem w poprzednich postach. Wraz z nabywaniem doświadczenia oraz pod okiem właściwych i mądrych wychowawców, można ten wstyd opanować i wejść w dorosłe życie bez kompleksów, odważnie, ale bez nadmiernej brawury. Gorzej się dzieje, gdy wstyd nam się narzuca sztucznie jako pewne obowiązujące konwencje, które w rezultacie stają się sztucznymi Barierami, bardzo trudnymi do pokonania i one właśnie budują „WSTYD” przed otwartym prezentowaniem postawy twórczej, śmiałej odbiegającej od ogólnie przyjętych standardów. Taka postawa wymaga sięgania po doświadczenia jednostek praktycznie obytych z problematyką mądrości oraz umiejętności wdrażania w codziennym życiu. Znów cytat z niezmordowanego prof. Z.P. – „Już w XVII w. La Rochefoucauld sformułował celny aforyzm: „Każdy się skarży na swą pamięć, nikt na swój rozsądek”. Przełamanie wszelkich w tej dziedzinie oporów i wczesne postawienie sobie za cel osiągnięcia mądrości jest bezcennym katalizatorem rozwoju myślenia i przyspieszonego uczenia się z własnych i cudzych doświadczeń”. Wracając do systemu wartości, chyba każdy mądry człowiek postawi w nim zdrowy rozsądek na jednym z pierwszych miejsc w hierarchii? Ostatnio w prasie codziennej przeczytałem taki komentarz do sytuacji, w której pewna grupa młodych ludzi podczas mitingu lżyła obraźliwie znaną, występującą publicznie osobę. Oponent tej osoby zaczął bronić po fakcie tych, że agresywnych wulgarnych ludzi takimi słowami „To spontaniczne działania ludzi”. W tej sytuacji nie wypowiadam się jako zwolennik, którejś ze stron. Korzystając jedynie z instrumentów mądrości jakie mamy w tym temacie, zwracam jedynie uwagę na sposób tłumaczenia tego typu działań, nie przypominam sobie, aby spontaniczność była usprawiedliwieniem w sądzie, gdy dochodzi do łamania reguł społecznych. Taki kierunek nie wydaje się zbyt dobrym, bo może prowadzić do tego, że dojdziemy do usprawiedliwiania spontanicznością najbardziej ohydnych zbrodni przeciwko człowiekowi. Sądzę, że odpowiedzią dla poszukujących rozwiązań na podobne problemy będzie nasz niezrównany profesor Z.B. – „Mądrość ma, wszakże i znaczenie instrumentalne. Jest nie tylko lekiem na małostkowość i mizerne cwaniactwo. Jej największy walor – jako instrumentu – to zdolność torowania nowych i coraz szerszych dróg (ówczesnych wartości) ku upowszechnieniu prawdziwie ludzkich wartości”, które można z dużą dozą pewności umieścić w swoim systemie wartości. Rozpoczęty dwa miesiące temu wątek „Jak mądrzeć…” przez A.T. mnie się na pewno już przydał, odkurzyłem i przewietrzyłem swój system wartości, dokonałem określonych zmian, których już używam na co dzień, widzę dobre efekty. Mądrość jest nadzwyczajnym uniwersalnym instrumentem, które jak „KLUCZ” otwiera wiele nowych, a także starych drzwi, stojących dla nas do tej pory w zamknięciu.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Kaziimierski 

Dołączył: 12 Gru 2019
Posty: 0
Wysłany: 23 Luty 2020, 22:52   

Warto zaczerpnąć złote myśli z naszej wyjątkowej szkatułki i oto one:

• „Ludzie marnego pokroju dla przeszkód nic nie podejmą, ludzie miernego pokroju na widok przeszkody odstąpią, ludzie górnego pokroju wytrwają w powziętym zamiarze, choćby im się za przeszkodą piętrzyły przeszkody”.
• Szlachetny, choćby upadł, pada jak piłka, by znowu odbić się i lecieć w górę.
Podły pada bryłą gliny.
• Można być głupcem, znając księgi. Ten mądry, kto ponadto działa. Najzręczniej pomieszane leki nie wrócą zdrowia samą nazwą.
• Szkło połączone ze złotem szmaragdowych lśnień nabiera. Głupiec zyska na biegłości, gdy o mądrych się ociera.
• Nikczemny człowiek ani dotknie roboty, bo się szkody lęka.
• Któż, bracia, gwoli niesprawności woli, by raczej głód go nękał?
• Kto dobrego chce oczernić, sam powala się szkaradnie.
• Kto w powietrze rzuci popiół temu popiół na łeb spadnie.
• Młodość, nierozsądek, władza i majątek nawet w pojedynkę szkodzą, cóż dopiero gdy się schodzą!
• Miękkiego za nisko cenią, od twardego z lękiem stronią. Bywa i twardym, kiedy trzeba, bywa i miękki.
• Sto dobrodziejstw roztrwonią ludzie niegodziwi, sto sentencji daremnych przebrzmi w głupim tłumie, sto napomnień, na które ktoś się tylko skrzywi, sto rozumów, gdy nikt z nich skorzystać nie umie.
• Nie zaklaskać jedną dłonią! Toteż uczą mądre księgi, że nie wyda los owoców, jeśli nie przyłożysz ręki.
• Kiedy mądry wpadnie w biedę, pogrążą go to w namyśle, lecz głupiego to pogrąża ściśle tak, jak kamień w wodę.
• Kto przystępując do dzieła nie wie, co się za nim skrywa, co można zyskać, co stracić, tego nazywa się głupcem.
• Niemądry człowiek, co wiecznie godzi się z brakiem odwagi, tonie bezwolnie w żałości, jak w wodzie łódź przeciążona.
• Kto nie dba o swoje sprawy, niebezpieczeństw się nie lęka, ten stoczy się, traci władzę, będzie jako trawka cienka.

Pod rozwagę dajemy pilnym i chętnym by się mądrości uczyć.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Rub-i-kon 

Wiek: 45
Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 3
Wysłany: 24 Luty 2020, 19:42   

Dzięki A.T. za szkatułkę. Skłania do głebokiej refleksji nad sobą i światem, co byśmy zrobili bez tych skompresowanych sentencji, w których w sposób lapidarny ukrywa się ogrom wiedzy życiowej. I pomyśleć, że to ma tysiące lat. Wielu autorów pozstanie na zawsze anonimowymi, sądzę, że nie chodziło im o naszą wdzięczność, lecz o to czy skorzystamy z ich sugestii w naszym codziennym życiu, zapewne z taką intencją to robili. Dlatego pomimo wszystko, Wielki Szacun i kosmiczne podziękowania dla nich.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Kaziimierski 

Dołączył: 12 Gru 2019
Posty: 0
Wysłany: 24 Luty 2020, 19:46   

Życie rozstawia samo wszystkim, wszystko na swoje miejsce, jak podpowiada los. Ale tylko mądrość pozwala sensownie wtrącić się w Twój los i inaczej wszystko poustawiać w naszym życiu – to między innymi wiadomo dlatego mądrość istnieje. Była potrzebna to ją stworzono.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Fraktal 

Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 0
Wysłany: 24 Luty 2020, 20:57   

W pierwszym swoim wpisie na tym forum postawiłem dwa pytania:
1. Czy warto zajmować się tematem „Jak mądrzeć”?
2. Czy możliwe jest uznanie MĄDROŚCI za wartość uniwersalną?
Wprawdzie „wiadro zimnej wody” wylane wtedy przez Rub-i-kon’a ostudziło ukrytą w nich delikatną prowokację, ale nie zgasiło lontu mojego zapału sunącego do beczki naładowanej prochem tysięcy kolejnych pytań.
Nie można mądrzeć, gdy na wszystko ma się gotowe odpowiedzi. Nawet jak wydaje się, że je się ma, to czy je się zna ze swojego doświadczenia?
Co sprawia, że nasiono w wilgotnej glebie, pęcznieje, pęka i zakorzenia się wypuszczając w stronę światła łodygę, na której wyrasta pierwszy liść?
Jaka potężna siła tkwi w źdźble trawy, skoro potrafi przebić warstwę drogowego asfaltu, by wzrosnąć i wydać nasiona?
Dlaczego drzewo rośnie? Czy dlatego tylko, żeby wydać owoce, z których wyrosną nowe drzewa?
Czy ta reguła dotyczy całego świata materii ożywionej, nie wyłączając gatunku ludzkiego?
Jeżeli rola człowieka miałby ograniczać się do przedłużania swojego gatunku, to czy kiedykolwiek, nasi przodkowie,opuściliby jaskinie, aby wybudować miasta, których budzące zdumienie swoją potęgą ruiny, wciąż odkrywamy,?
Trawa rośnie, bo musi, a jakie owoce, goniący za nieuchwytną wizją szczęścia może wydać człowiek?
Kaz, odkrywasz pierwsze złote myśli z tej wyjątkowej szkatułki zawierającej uniwersalne mądrości ludowe zebrane z całego świata i spisane w 10-ciu tomach.
Już pierwsza z nich zatyka ciężarem pytania; jakiego jestem pokroju, marnego, miernego czy górnego?
Następne 15-cie to drogowskazy, ale tylko dla odważnych, gotowych na trud odnalezienia - za ich wskazaniem – odpowiedzi na pytanie KIM JESTEM?
Uwaga! Tylko ciekawi odpadną już na pierwszym zakręcie.
Kto jest gotów?
Ja sprawdzam – do dzieła. Ucieszą mnie anonimowi też.

[ Dodano: 25 Luty 2020, 20:55 ]
Oto proszę - jakie mam wydruki?
Świat się zmienia, człowiek się zmienia, ale wartość sentencji mądrościowych jest niezmienna i ponadczasowa.
Wcześniej poruszany był problem zaburzonego metabolizmu jaki nas nęka na wskutek nadmiaru informacji i bodźców zewnętrznych. Można by wy tym trzęsawisku „dyktatu komercji” utonąć, gdyby nie drogowskazy pozostawione w ludowych mądrościach z całego świata.
Jednak do każdej z nich potrzebny jest klucz.
Tym kluczem jesteśmy my. Od nas zależy czy pójdziemy za wskazaniem ZŁOTYCH MYŚLI, czy też z rozdziawioną gębą, gapić się na nie będziemy – i wzdychać w zachwycie, o jakie mądre, o jakie ładne!
I to jest ta nasza najlepsza życiowa przygoda, bo, aby dowiedzieć się dokąd nas zaprowadzą, trzeba je poznać, zrozumieć, zgłębić, zapamiętać i zastosować, aby z dumą powiedzieć do siebie – prawda, sam sprawdziłem, wyszło co miało wyjść i tak miało być.
Bo życie jest takie, jakie są nasze wybory: albo jesteśmy jak chorągwie targane na wietrze, albo jak strzała śmigająca do celu, bo wypuszczona z łuku mądrości.
Dzięki A.T. za inspirację i „power” do działania, i to nie na oślep.
Trzeba się zdobyć na odwagę odciążenia łodzi ze śmieci pod których ciężarem gotowa byłaby zatonąć, a przy okazji uzupełnię pewną sentencję > nawet Salomon do pełnego naczynia nie mógłby już nic dolać.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Rub-i-kon 

Wiek: 45
Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 3
Wysłany: 25 Luty 2020, 23:44   

Cytat:
Życie rozstawia samo wszystkim, wszystko na swoje miejsce, jak podpowiada los. Ale tylko mądrość pozwala sensownie wtrącić się w Twój los i inaczej wszystko poustawiać w naszym życiu – to między innymi wiadomo dlatego mądrość istnieje. Była potrzebna to ją stworzono.


To zdanie jest bezlitosne, przypomina nam o bezwzględnej nieuchronności następstwa prawa przyczynowo-skutkowego. Przypomina, że naiwny kto liczy na taryfę ulgową, liczy na adwokata, który wybroni go przed obcięciem nogi, gdy leży na torach przed nadjeżdżającym tramwajem. Często zapominamy o tym, bo chcemy zbytnio idealnie widzieć życie, nastawiamy się na realizację idei, bez uwzględniania realiów. Dobitnym jest przykład chłopca, który pod wpływem komiksowej fantazji wierzy, że jest Batmanem i żywiąc złudne przekonanie skacze z okna, licząc na lot bohatera, rozbija się śmiertelnie na trotuarze. Pomimo tragedii i współczucia dla ojca i matki, nasuwa się refleksja, że to ogłupienie, bo nie głupota. Gdyby był głupi to by nie zrealizował takiego pomysłu. Jak mówi dr de Bono - "Mądrość zależy przede wszystkim od tego, czy widzimy całą złożoność otaczającego świata. A więc sprawa polega na nauce obserwacji rzeczywistości - a nie tylko nauce logiki".

Im szybciej zdamy sobie sprawę, że nie życie, do nas, a my do niego mamy się dostosować, tym lepiej dla nas. Chłopca, jednorazowego bohatera tragedii z kroniki wypadków, już jutro nikt nie wspomni. Wraca jak bumerang stare przysłowie - "Bądź kowalem swojego losu, a nie ofiarą swojego losu". Los podpowiada, nakieruj swoje siły tam gdzie trzeba, nie marnuj ich bezsensownie, na nic nie warte rzeczy. A.T. wg mnie sugeruje, że najlepszym sposobem na radzenie sobie z wyzwaniami życia, jest odwoływanie się do mądrości, która dysponuje gamą instrumentów, do użycia w konkretnych problemowych sytuacjach. Pasuje tutaj stwierdzenie użyte wcześniej przez A.T. - "Silne emocje narzucają działanie bez oglądania się na normy i skutki. Człowiek zaślepiony gniewem łatwo błądzi w ocenach i decyzjach". Zadaje sobie pytanie pod wpływem kolejnego zdania - "...między innymi wiadomo dlatego mądrość istnieje. Była potrzebna to ją stworzono". Mówi się, że potrzeba jest matką wynalazków..., czy to oznacza, że jeżeli chcemy mądrzeć, to powinniśmy zaczynać od weryfikowania naszych podstawowych potrzeb? Wszak ludzie maja różne potrzeby, - czy zawsze mądre?
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Fraktal 

Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 0
Wysłany: 26 Luty 2020, 19:51   

Rub-i-kon, próbuję zrozumieć co miałeś na myśli pisząc „…że nie życie do nas, a my do niego mamy się dostosować, tym lepiej dla nas.”
Rozumiem, że masz na myśli nasze życie jako przejaw natury, naszej biologii i tu nie tylko się z Tobą zgadzam, ale dodam od siebie, że obowiązkiem naszym jest życie chronić i wzmacniać.
Jednak jest jeszcze drugie życie, będące wytworem naszej cywilizacji. Ono też ma swoje reguły, nie koniecznie zgodne z tym pierwszym. Przykładowo narzuca nam grę pt. ALBO TY, ALBO JA.
Rozsądek podpowiada odrzucenie tych szachowych reguł, bo oznaczają one, że ktoś musi przegrać, a nawet jak się wygra, a ludzie są różni, przegrany od razu chce się odegrać, ale też może chcieć się zemścić, jak nie na nas to na kimś z naszych bliskich, a co oni są winni? Gdyby trzymać się tej reguły „oko za oko, ząb za ząb” to wszyscy w końcu bylibyśmy ślepi.
Z drugiej strony, gdy jesteśmy atakowani, rozsądek podpowiada, broń się, i to tak skutecznie, by wprawdzie przeciwnika nie połamać, ale odebrać mu chęć do dalszej konfrontacji.
To jest moje rozumienie niższej mądrości jako zachowania zdolności do przetrwania mojego, moich bliskich i całego naszego gatunku.
Jednak, jak już wcześniej było to poruszane na tym forum, istnieje jeszcze głębsze rozumienie życia jako zadania JAK MĄDRZEĆ, ale do wyższej Mądrości Rozwojowej.
W odróżnieniu od innych, tutaj nie walczymy o swoje racje, nie zwalczamy swoich poglądów, ale wzajemnie się wspieramy w drodze do celu, choćby na najprostszym poziomie bycia mądrzejszym od tego jakimi byliśmy wczoraj.
Zgadzam się z Tobą, że ostatni wpis A.T. bezlitośnie nam przypomina o istnieniu prawa zachowania energii w rozumieniu „Co zasiałeś to zbierzesz”. Gdy kierujemy uwagę na coś, to nasza uwaga to „coś” wzmacnia, ale za to nam niestety ubywa. Trzeba to sobie uzmysławiać i o tym nieustanie pamiętać.
Ale przykładowo, gdy ciężko pracujemy, aby wykarczować nieużytki, zaorać ugór, zasiać zborze, a następnie zebrać plony, to dzięki tym plonom żyjemy. Wtedy nasza energia nie jest marnowana, ale inwestowana, wspierana jest dodatkowo przez siły natury, która karmi nas, a zarazem chroni, choćby dając nam zdolność odczuwania bólu i zmęczenia, aby nie zaharować się na śmierć, ale także chroni nas przykładowo przed promieniowaniem kosmicznym.
Widzenie tych złożonych zależności, przestrzeganie ich jest naszym obowiązkiem.
Obowiązkiem naszym jest także POKORA przed tym czego nie wiemy, nie rozumiemy. Wyrażać się to może tylko w jeden sposób, zgoda na swój los, ale tylko taki, w rozumieniu A.T. czyli w którym tylko MĄDROŚĆ rozdaje swoje karty.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Kaziimierski 

Dołączył: 12 Gru 2019
Posty: 0
Wysłany: 26 Luty 2020, 22:44   

Ze wszystkiego o czym do tej pory omawialiśmy na temat mądrości okazuje się, że jest to najbardziej interdyscyplinarny termin – czyli Terminus Technikus – podstawowe pojęcie sapiencjalistyki, inaczej mówiąc wiedzy o mądrości. Mądrość jak się okazuje może być podwójnie rozumiana, po pierwsze tylko jako pojęcie coś opisujące, a po drugie swoiste reguły gry, tyczące całej aktywności człowieka, stałej – odwiecznej, bo nikt nie zna początku używania pojęcia mądrość. Profesor A. P. Kowalski formułował to jednoznacznie, porównując z rodzajem namysłu jako natury filozoficznej, odróżniając mądrość, która wymaga innego rodzaju namysłu, wg. niego jest to rodzaj „sakralnej i niewzruszonej mądrości”, zajmowały się już nią archaiczne mity kosmogoniczne. Między innymi mówi o tym że najstarsze słownictwo dot. stawiania pytań, niejako obrazuje w pełni brak zainteresowań czysto ze strony najstarszych przodków, poznawczych, oznaczałoby to, że w archaicznej, rytualnej, sakralnej kosmogonii, mądrość była czymś oczywistym, nie jak obecnie. Pytanie rytualne było pierwotnie uważane za jednoczesną prośbę i błaganie, mając wymiar sakralny. Potwierdza to badanie najstarszych języków archaicznych. Okazało się, że te wszystkie pojęcia bliskie niewzruszonej „MĄDROŚCI” opierały się na magii jako realnej aktywności zgubnych mocy. Znaczy to, że może być to przykre dla badaczy. Z badań wynika, że najpierw była magia, dopiero potem religia, to jeśli chodzi o mądrość, to ona występowałaby na poziomie magicznym, dopiero później na religijnym, a nauka wiadomo nie chce mieć nic wspólnego, ani z magią, ani religią. Teraz po tysiącach lat słyszymy głównego inspektora sanitarnego kraju, który naród wzywa do zdrowego rozsądku i nie panikowania. To gdyby podszyć się pod mądrość, to ona postawiłaby pytanie, dlaczego od zdrowego rozsądku odcięliście się ludzie przed tysiącami lat, a potem już było coraz gorzej. Jak teraz słyszymy dziennikarzy, którzy opisują wypadki samochodowe, to jeden z powodu braku zdrowego rozsądku uderza w drzewo, drugi z braku zdrowego rozsądku i rozwagi, za szybko hamuje na śliskim podłożu, koziołkuje, ulega wywrotce i ginie w wypadku, a już najgorzej, gdy ludzie giną na przejazdach kolejowych z własnej winy. Mądrość znowu pyta, a gdzie się tego zdrowego rozsądku można obecnie uczyć, tzn., że mamy z tym kłopot, co potwierdza prof. Z.P. i dr de Bono, który powtarza po profesorze, że współczesna szkoła mądrości nie uczy. No to gdzie się jej uczyć? Pojawili się motywatorzy o czym była już mowa, tacy wielcy jak Andrew Carnegie i Napoleon Hiil oraz szereg ich następców, aż do dzisiaj. Oni zastępują szkołę w uczeniu zdrowego rozsądku czyli wstępu do mądrości. A już w starożytności w języku hebrajskim funkcjonował termin mądrość jako Chochma, w sanskrycie zaś Dżnani. W ten sposób relacja do mądrości niknie w pomroce dziejów. Mądrość jest wyjątkowo niewygodna, ni nauce, ni religii, jest sama w sobie wartością, pozanaukową i poza religijną, dlatego tak trudno o niej się wypowiadać. Nie na darmo Horacy ostrzegał, „Sapere aude incipe – odważ się być mądry, zaczynaj już”, mądrość nie jest dla ludzi tchórzliwych, wymaga odwagi, by zacząć jej używać jako rodzaju reguł gry użytkowej, a nie tylko pójść na łatwiznę używając jako hasła, wtedy ,mądrość użyta w dyskursie uzyskuje przewagę, dla tego kto się na nią powoła. Bo tamta wypowiedź jest niemądra, a tamta znów mądra. Dziś kiedy mamy zagrożenie pandemią, przypomina nam się polskie przysłowie „Polak mądry po szkodzie”, ale to niestety tyczy teraz wielu państw i narodów. Oznaczałoby to, że wszelkie wielkie nieszczęście staje się nauczycielem mądrości, a nie można by było jej użyć wcześniej, zapobiegawczo, prewencyjnie przywrócić masowy szacunek dla mądrości, chociażby zaczynając od zdrowego rozsądku. Pewien bardzo poważny człowiek, wspomina, że pojęcie zdrowy rozsadek było najważniejsze dla rzymian, używane jako „Providenc”. Tłumaczone najładniej jako roztropność. Termin ten używany był w rozumnym oddziaływaniu na drugiego człowieka, myśliciel ten dodaje w sztuce „Reginum animarum”, czyli inaczej mówiąc umiejętności zarzadzania ludźmi. Rozpatrzmy wagę polskiego słowa roztropność, profesja myśliwego wymaga myślenia, jak się okazało właśnie słowo myśliwy pochodzi od słowa myślenia, ale nie jakiegokolwiek tylko roztropnego, mówiąc inaczej rozeznawania się w tropach ptaków i zwierząt ora wszelkich płazów i gadów. Na zakończenie tego poważnego tekstu warto przytoczyć anegdotę, zawartą w pracy wybitnego polskiego psychologa prof. Wiesława Łukaszewskiego pt. „Mądrość i różne niemądrości”, ta anegdota jest nam bardzo bliska. Zwierzył się w niej autor, że gdy prof. Zbigniew Pietrasiński powiedział mu, iż pisze książkę o mądrości, to psycholog z dozą sarkazmu zauważył, że przecież pisanie książek o mądrości to niemądre zajęcie, a mój przyjaciel Z. P. powiedział na to z niezmąconym spokojem – jak zmądrzejesz to zmienisz zdanie na pewno. I prof., się przyznaje, że zdanie zmienił, ale czy to oznacza , że zmądrzał, stwierdził, że nie jest tego pewny. No jeszcze jedna warta uwagi wiadomość z tejże książki, autor mówi, że miał wybitnego ucznia i jak się okazało w rozmowach z tymi którzy go znali, wymieniając przymioty na jego temat, najważniejszym przymiotem okazał się przymiot mądrość, no i wtedy mając te dane od prof. Zbigniewa Pietrasińskiego i mojego ucznia, zacząłem się zastanawiać czym ta mądrość może być. I co to może znaczyć mądrzeć, lub nie mądrzeć, czym jest niemądrość, czy istnieją odmiany mądrości i równie wiele rodzajów niemądrości, i znowu żartem profesor stwierdził, czy prof. Pietrasiński miał rację, czy pisanie o mądrości to niemądre zajęcie, czy też przeciwnie. Zaczyna swoją książkę od badań wcześniej przez nas wymienianego, prof. Baltesa z Berlina, o którym pisaliśmy korzystając z pracy prof. Z. P. Z resztą książki będziemy powoli zapoznawali. Sumując relację do bałaganu z tą mądrością czy też teoretyczną lub stosowaną, zauważmy, że jest to niezwykle lekceważone narzędzie, a jak naprawdę potrzebne, to dopiero korona wirus wydobył.

P.s. Kiedyś mądrość była potrzebna, a teraz? – Filozofia miała ją zastąpić, czy zastąpiła? – do dziś nie wiadomo czy na początku była elitarna, czy może ludowa i dopiero później elitarna. To taka bomba z opóźnionym zapłonem, nie dziwne, że nikt nie chce jej ruszać, co to w ogóle jest? Ani religia, ani nauka, a więc do czego to odnieść. A kilku śmiałków się znalazło – prof. Z. P., dr de Bono oraz prof. Baltes. Z mądrością jest tak dziwnie, albo mówi się o mądrości z jej wnętrza, lub patrzy się na nią i mówi się o niej z zewnątrz. Z tym dylematem Was zostawiam. Jak się okazuje, można mieć doświadczenia po użyciu mądrości, dopiero wtedy zasługuje się na określenie „Mądry Człowiek”. Co innego to ją zachwalać i czymś innym jest jej używanie w praktyce. Możemy pomyśleć, że materiał dotychczas Wam przedstawiony pomoże coś dla siebie wybrać, coś użytecznego.
,
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Rub-i-kon 

Wiek: 45
Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 3
Wysłany: 27 Luty 2020, 21:12   

Ostatni wspis A.T. zawiera duży ładunek mądrościowy i pod jego wpływem skłaniam się jeszcze mocniej do patrzenia na człowieka (na siebie też) jak na złożony system powiązań i mechanizmów psychofizycznych. Czy dobrze rozumiem przesłanie A.T., że mądrość jest narzędziem uniwersalnym i ahistorycznym, a jej głównym walorem jest praktyczność i prostota w rozumieniu rzeczywistości? Mądrość jest wolna od koniunktury i poprawności politycznej, działa na rzecz człowieka, daje mu szansę na podtrzymywanie jego zdrowia i przedłużania życia w dobrej kondycji. Współcześnie jesteśmy przeintelektualizowani i zapominamy o tym, że mamy coś takiego jak ciało, wydaje sie nam, że cudowne farmaceutyki, wybronią nas z każdej opresji chorobowej. Jak w przypadku samochodu, który z powodu złego obchodzenia się z nim, całkowicie zużył się, a kierowca nadal wymienia w nim filtry i olej, jest zdumiony, że samochód nie chce ruszyć. Pod wpływem cywilizacyjnych wygód zbyt mało się ruszamy, jesteśmy zastali i zwiotczali, doprowadza nas to do atrofii mięśniowej. Szukamy rozwiązań nie tam gdzie trzeba, zamiast ćwiczyć sięgamy po energizery, do czego to doprowadza? Poszukajmy więc odpowiedzi u starożytnych mędrców, wówczas nie znano jeszcze energizerów i dobrze radzono sobie bez nich. Mędrcy odkryli 4 prawa funcjonowania ciała, zauważyli, że zwierzę ma ciało i również człowiek je ma. Pod kierunkiem mędrców zainicjowano dobrze znany na wschodzie eksperyment, w którym jednego tygrysa związano i umieszczono w klatce, drugi w drugiej klatce miał pełną swobodę ruchów. Tygrys ze swobodą ruchów nieustannie ćwiczył, tak jak to obserwujemy u zwierząt domowych, dzięki temu wzmacniał się. Pierwszy spętany tygrys leżał w ciągłym bezruchu, nie mógł cwiczyć, osłabł całkowicie. Nogi zwiotczały mu do tego stopnia, że gdy go rozwiązano, przewracał się. Pod wpływem ruchu, tygrysowi zaczęły powracać odruchy, zaczął ćwiczyć i odżył. Zwierzęta mają to zapisane w instyncie, dlatego nazwałbym to specyficzną mądrością ciała fizycznego, potrzeba przetrwania zmusza ich do bycia w ciągłej dyspozycji fizycznej. Naturalnie przemieszczają się na duże odległości, ćwiczą przeciaganie się natychmiast po obudzeniu sie ze snu, w ten sposób uzyskują szybko sprawność do natychmiastowego działania. Do takiego stopnia sprawności w świecie ludzi dochodzą jedynie sportowcy. Zwykli ludzie nie są sportowcami i nie jest im potrzebna aż taka wydolność, wystarczy już codzienna od 5-ciu do 10-ciu minut intensywna gimnastyka, aby odczuwać lepiej swoje ciało. Każde ciało musi odżywiać się, ćwiczyć i odpoczywać, ludzkie też. Po tym eksperymencie starożytni mędrcy zaczęli rozpowszechniać ćwiczenia, do dziś korzystamy z ćwiczeń, które powstały w Indiach. Nic dodać, nic ująć, często jesteśmy jak ten spętany tygrys w klatce naszych ciasnych umysłów, zapominamy o naszej fizyczności, która przecież nosi naszą głowę. Może to skrajne, ale głowa może być zapełniona mądrością, lub niemądrością i pytanie jest takie, dokąd zaprowadzą nasze ciało?
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Fraktal 

Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 0
Wysłany: 28 Luty 2020, 21:36   

A.T. udziela ważnej podpowiedzi. Mądrość najwyższa była, jest i będzie zawsze przewidująca, dlatego pytanie do wyroczni Delfickiej miało wymiar błagalny, a odpowiedź miała wagę przyjęcia obowiązku wobec sacrum. Na jej frontonie był napis „Poznaj samego siebie”, do dzisiaj nic się nie zmieniło i zawsze trzeba zaczynać od samego siebie, wtedy człowiek zauważa, trzymając się tematu, na ile jest mądry, na ile mu brakuje.
Dziś podpowiadacze włażą do naszych dusz bez zaproszenia. Trudno wówczas zauważyć tą właściwą sugestię Mądrości, jak np. Rub-i-kona, przypominająca nam na czym wspiera się głowa. Jak ciało zacznie niedomagać to daleko się nie zajedzie, nie da się go jednak jak samochód wymienić na nowszy model.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Rub-i-kon 

Wiek: 45
Dołączył: 19 Sty 2020
Posty: 3
Wysłany: 28 Luty 2020, 21:42   

Pierwszy raz spotykam się ze stwierdzeniem, że mądrość może być podwójnie rozumiana. To wnosi nowe spojrzenie w mój pogląd na ten temat. Z dzieciństwa słyszałem o jednej mądrości, była to prosta mądrość w wydaniu moich dziadków, w częstym używaniu przysłów, nawet jak się kłucili ze sobą to był to pojedynek na przysłowia, jak się godzili to też przy pomocy przysłów, znali dużo mądrych życiowych powiedzonek na różne problemy, komentowali wydarzenia przy pomocy przysłów, mieli w sobie coś z przysłowiowych „Karguli”. Jak dziadkowie „odeszli” to informacja na temat mądrości zniknęła na wiele lat sprzed moich oczu. Zaczęła docierać do mnie wątpliwa wiedza. To nie były już dyskretne i nienachalne sugestie od dziadków, szczególnie w okresie wchodzenia w dorosłe życie, do mojej głowy, zaczeli wciskać, napastliwe pseudo mądrości, starsi „doświadczeni” koledzy. Po tym wspaniałym doradztwie wylądowałem w „krzakach”, z czego musiałem się potem „reaktywować” do normy. A. T., w swoim ostatnim poście napisał, że wszelkie wielkie nieszczęście staje się nauczycielem mądrości, może moje nieszczęście nie było duże, ale skopało mnie, co spowodowało, że poszedłem po rozum do głowy i zacząłem poszkiwania źródeł moich problemów. Na ślad wiodący z pułapki w jakiej się znalazłem, naprowadziła mnie pewna książka, w kórej bohater, młody poczatkujący oficer marynarki wojennej, znalazł się w bardzo krytycznej sytuacji, praktycznie bez wyjścia. Wyjść z kryzysu pozwoliło mu zastosowanie porad starszego doswiadczonego emerytowanego oficera. Nomen omen na wartość tej książki zwrócił mi pewien starszy ode mnie człowiek, który znał moje problemy życiowe. To przekonało mnie do zrewidowania mojego stanowiska wobec źródeł, z której pochodziła moja dotychczasowa wiedza i ta nieprzydatna do niczego opisowa, mało życiowa mądrość. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, o czym napisał A.T., że ta prawdziwa mądrość to swoiste reguły gry, tyczące całej aktywności człowieka, stałej – odwiecznej. Wtedy jeszcze tego tak precyzyjnie nie mogłem nazwać przy pomocy Terminus Technikus, jak napisał A.T., czułem jedynie, że głos zdrowego rozsądku płynie z porad bardziej doświadczonej osoby. Również ta sytuacja nauczyła mnie pewnej życiowej pokory wobec mądrości, bo zadufani w sobie egocentrycznie nie chcemy nic widzieć, ani słyszeć co mogłoby naprawić w nas to co jest do naprawienia. Dlatego jakże cenne są wskazania prof. Pietrasińskiego i jak na miejscu trafne i krytyczne uwagi dr de Bono co do naszego systemu wychowania i nauczania w szkołach. Jesteśmy przecież produktami tej współczesnej szkoły, może wynosimy z niej awersję do systemu nauczania i do nauczycieli, co potem może pokutować w nas przez całe życie? Zakończę swoja wypowiedź sentencją obecnego papieża – „Wrażliwość na osoby starsze jest istotną cechą cywilizacji. Cywilizacja będzie się rozwijała, jeśli potrafi szanować rozsądek, mądrość osób starszych”.
_________________
[Sygnaturka dostępna od 25 postów]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by PhpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna


Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci

  
ROZUMIEM
Reklama
Baza przepisów kulinarnych Reklama


Chmura tagów

fakty warszawa bluzy dom seniora badanie psy wakacje narty biuro ubrania kobieta język remont telefon wycieczki kredyt trampoliny biuro kobieta suplementy remont biznes kredyt woda remont bilety szkolenie biura spa sport restauracja nieruchomości wesele moda żarówki led wakacje reklama turystyka biuro firmy www zwierzęta biuro hydraulik sopot loty prawnik nocleg mieszkania Gdańsk